Leśnicy mają dość. Grzybiarze muszą mieć się na baczności. Ich ruchy śledzą fotopułapki

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Paweł Małecki / Agencja Wyborcza.pl


Sezon na grzybobranie trwa w najlepsze, a miłośnicy tej rozrywki tłumnie ruszyli do lasów. Choć kosze są pełne grzybów, niepożądane zachowania ludzi przynoszą coraz więcej szkód. Służby nie mają zamiaru bezczynnie się temu przypatrywać. Będą wyciągane konsekwencje.
W ostatnich tygodniach media coraz częściej rozpisują się o prawdziwym wysypie grzybów i niepohamowanej euforii Polaków, którzy wracają z leśnych spacerów z pełnymi koszami. Nie da się ukryć, iż w naszym kraju mieszka wielu miłośników grzybobrania, co w teorii nie jest niczym złym. Niestety ich obecność w lasach niesie za sobą również negatywne skutki. Nadleśnictwo Lubliniec postanowiło interweniować. Tak być nie może.

REKLAMA







Zobacz wideo Drogie grzyby rosną w centrum miasta! Są jednymi z najsmaczniejszych



Grzybobranie 2024. Przyszedł czas na rozmowę o "przykrych konsekwencjach"

Środek tygodnia, a ludzie oszaleli. Wszyscy wiemy, iż gdyby grzybobranie było sportem olimpijskim, to Polacy zgarnęliby wszystkie możliwe medal, bo chyba nie ma na świecie drugiego takiego kraju, w którym co trzeci obywatel regularnie wybiera się na grzyby

- czytamy we wstępie wpisu Nadleśnictwa Lubliniec. Niestety post ma również drugie dno. W tym przypadku jego celem jest zwrócenie uwagi na nieodpowiedzialne zachowania grzybiarzy, które nie tylko szkodzą środowisku, ale także mogą zagrażać innym. Według przedstawicieli nadleśnictwa wycieczki na grzyby mają "swoje przykre konsekwencje". Problemem są między innymi śmieci pozostawiane w lesie, które rozkładają się latami. Zwrócono również uwagę na zastawione drogi wjazdowe, co może utrudnić pracę służb ratunkowym oraz leśnym. Na liście złych zachowań grzybiarzy znalazły się także: puszczanie luzem psów oraz wydawanie zbyt głośnych dźwięków. To sprawia, iż zamieszkująca lasy zwierzyna czuje się zagrożona i zachowuje się w sposób nienaturalny dla swojego gatunku. Do tego dochodzi też zniszczona infrastruktura turystyczna, a jest to "jedynie część z najpopularniejszych smutnych konsekwencji grzybobrania".






Jak nie powinniśmy zachowywać się w lesie? Służby i ukryte kamery kontrolują grzybiarzy
Warto mieć na uwadze to, iż w lesie nie jesteśmy sami i to my powinniśmy dostosować się do panujących tam warunków. Właśnie dlatego Nadleśnictwo Lubliniec zaapelowało do wszystkich grzybiarzy, aby zwracali uwagę na to, co dzieje się w lasach i w razie potrzeby reagowali.

jeżeli widzicie nieodpowiednie zachowania zbieraczy grzybów, reagujcie. Zagadajcie do takiej osoby, powiedzcie jej o niewłaściwym zachowaniu. Możecie również powiadomić służby

- czytamy w facebookowym poście. Należy również mieć na uwadze to, iż w tym miejscu nie stajemy się bezkarni. Wszystko dlatego, iż na tego typu terenach prowadzone są kontrole. Co więcej, na niektórych drzewach można znaleźć również kamery należące do straży leśnej.

Dużym sprzymierzeńcem w łapaniu osób, które łamią przepisy, stały się fotopułapki. Takie urządzenie zainstalowane we właściwym miejscu pozwala nam na jego obserwację przez całą dobę

- wyjaśnia komendant straży leśnej Hubert Kornacki z Nadleśnictwa Białogard, cytowany przez serwis Fakt. Urządzenia wysyłają służbom SMS, gdy tylko zauważą jakikolwiek ruch. Jest to również prosty sposób na karanie grzybiarzy, którzy mimo zakazu poruszają się po lasach samochodami.




W szczycie sezonu grzybowego, np. w weekend, jedna kamera potrafi zarejestrować choćby 30 takich pojazdów. Potem każdy z ich właścicieli dostaje od nas wezwanie. Za wjazd do lasu może mu grozić mandat w wysokości choćby 500 złotych

- ostrzega Huber Kornacki.




Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału