Niecodzienna raczej w gminach akcja ma miejsce w Lanckoronie. Wójt próbuje znaleźć kogoś, kto odłowi i zajmie się "bezpańską" krową. Gminy mają podpisane umowy z firmami, która zajmują się na co dzień odławianiem zwierząt, ale nie tak dużych. Okazuje się, iż jest problem.
Wójt Lanckorony Ryszard Gonet ma problem. Na terenie gminy biega "bezpańska" krowa i poszukiwany jest ktoś, kto ją odłowi i zapewni jej nowy, ciepły dom.
Włodarz wystosował pod koniec października tego roku specjalne zapytanie ofertowe.
W dokumencie możemy przeczytać, iż wójt chciałby, aby ktoś odłowił jedną sztukę bydła "krzyżówka bez ras mięsnych" oraz przetransportował i przyjął zwierzę, które utraciło tymczasowo właściciela.
Dodatkowo taka osoba miałaby umieścić krowę w miejscu i warunkach odpowiednich do bytowania ze względu na ten gatunek.
W zapisach umowy była też odpowiednia opieka, karmienie i zapewnienie humanitarnego traktowania.
Zgłosił się jeden chętny, ale kwotą, którą zaoferował, przekraczała to, co na ten cel chciała przeznaczyć gmina.
W Lanckoronie od lat jeden z gospodarzy utrzymuje swoje stado w "naturalnych" warunkach. Krowy nie raz wydostawały się poza tereny należące do gospodarza, a część była wręcz opłakanym stanie. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Jak udało nam się ustalić, mężczyzna musiał sprzedać stado.
Czy w takim razie ta "bezdomna" krowa, którą chce wyłapać gmina, należała do wymienionego wyżej gospodarza i jakimś cudem do tej pory bytowała sama na terenach Lanckorony? Wysłaliśmy zapytanie do wójta i czekamy na odpowiedź.