Kuropatwy to celebrytki. Spacerują po czerwonym dywanie, a Ty robisz zdjęcia jak na załączonych obrazkach. Są też przepiórki, kury domowe. Te stale siedzą w kuchni i nie namówisz je do wyjścia.
W oknach doliny Redy słychać jak nadają. A to zupa z nasion się przypala, a to piórka nie wyprane. Zarobione, zlatane. Na randkę z przepiórką trzeba chyba tradycyjnie się umówić. Zaczynając od kwiatów i kina. Chyba, iż ktoś ma inny pomysł, jak zobaczyć się z ową damą.
