Może się tak zdarzyć, gdy postawimy na gatunki inwazyjne. Do takich należy między innymi popularny w Polsce łubin trwały. Długie, strzeliste łodygi z pięknymi różnokolorowymi kwiatami rosną często na łąkach i przydrożach, kusząc, by posiać je także we własnym ogrodzie. Jednak, jak dowiadujemy się z serwisu Łąki kwietne, "łubin trwały łatwo wymyka się spod kontroli".
REKLAMA
Zobacz wideo Jak dbać o pelargonie? Przepisy na domowe nawozy
Łubin w ogrodzie - gatunek inwazyjny, ale ma też swoje plusy
"Jego nasiona są lekkie i rozprzestrzeniają się błyskawicznie - z wiatrem, wodą, a choćby przyczepione do zwierząt. Dziś już przejmuje kolejne tereny, tworząc gęste łany, które wypierają rodzime kwiaty i ograniczają miejsce dla zapylaczy. Kontrolowanie go w naturze jest praktycznie niemożliwe - to roślina, która rozpycha się, gdzie tylko może" - czytamy we wpisie na Facebooku.
Choć łubin określa się jako gatunek negatywnie wpływający na roślinność, wiele osób kojarzy go także z pewną korzyścią. Zwrócił na to uwagę jeden z internautów komentarzach. "Głęboki korzeń palowy spulchnia zbitą, jałową glebę. Dzięki symbiozie z bakteriami brodawkowymi wiąże azot atmosferyczny i użyźnia ziemię - nie tylko dla siebie, ale dla kolejnych roślin".
Rośliny podobne do łubinu
A co jeżeli lubimy wygląd tej rośliny i chcemy mieć łubin w ogrodzie, ale boimy się jego inwazji? Nie każdy wie, iż łubin można zastąpić rodzimymi gatunkami kwiatów, które są bardzo podobne wizualnie. To m.in. żmijowiec zwyczajny, wyka ptasia i szałwia łąkowa. Zastąpienie łubinu takimi roślinami, poza kwestią wizualną, ma także inne korzyści. Dowiadujemy się o nich w dalszej części wpisu.
Wspierają lokalne owady - od trzmieli po motyle.
Budują stabilne ekosystemy - są naturalną częścią naszych łąk.
Nie rozprzestrzeniają się inwazyjnie - szanują sąsiadów i krajobraz.
Poprawiają glebę - np. rośliny motylkowate, jak wyka, wiążą azot i użyźniają ziemię.
Czy macie łubin w ogrodzie, a może zawczasu usłyszeliście o tym, iż często się nadmiernie rozrasta i zrezygnowaliście z wysiewu? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania.