Kto jest wilkiem

wildmen.pl 4 godzin temu

Resort środowiska może rozwiązać Naczelną Radę Łowiecką oraz unieważnić wybór organów Polskiego Związku Łowieckiego.

Pani minister Paulina Hennig-Kloska uznała poprawność wyboru sędziów i rzeczników w Szczecinie oraz Elblągu. Uchyliła pierwszą uchwałę NRŁ, a teraz być może zakwestionuje legalność wyboru całej Naczelnej Rady Łowieckiej.

Reklama

Takiego bałaganu w Polskim Związku Łowieckim jeszcze nigdy nie było. Nieodpowiedzialne działania Naczelnej Rady Łowieckiej doprowadziły do sytuacji, w której sami myśliwi mogą zażądać likwidacji monopolu Polskiego Związku Łowieckiego.

Pierwsza wpadka

W zeszłym roku wielu myśliwych – po cichu – krytykowało prezesa NRŁ, bo NIE pojawił się na największym myśliwskim proteście przed Sejmem, gdzie skandowano hasło: „Dorożała musi odejść!” Większość myśliwych nie rozumiała, dlaczego Marcin Możdżonek nie miał odwagi przyjść pod parlament i zademonstrować braku akceptacji dla pomysłów przeciwników polowania dotyczących „reformowania” łowiectwa.

Reklama

Bacznie obserwując działania prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej widzę, iż już w tamtym czasie najważniejszym priorytetem dla pana Marcina było budowanie swojej politycznej kariery. W momencie kiedy staliśmy pod parlamentem „nasz” prezes nie wiedział, do której partii się przytulić i tylko dlatego się tam nie pojawił.

W trakcie wyborów prezydenckich w końcu się zdecydował i poparł kandydata Konfederacji. Ma do tego pełne prawo, ale powinien wybrać, czy chce bronić interesów myśliwych, czy robić polityczną karierę.

Reklama

Topienie związku

Kiedy krytykowałem polityczne zaangażowanie pana Marcina wielu myśliwych pisało, iż występując jako polityk Konfederacji NIE reprezentuje myśliwych. Dzisiaj dla wszystkich tych osób specjalnie zamieszczam zdjęcie z wywiadu dla Wirtualnej Polski, gdzie pod nazwiskiem prezesa pojawił jasny i czytelny podpis: „Marcin Możdżonek Prezes Naczelnej Rady Łowieckiej, Konfederacja”.

Marcin Możdżonek udzielający wywiadu dla Wirtualnej Polski

Każdy Polak, który ogląda wystąpienia pana Marcina utożsamia myśliwych tylko z jedną partią. Taka sytuacja jest wyjątkowo szkodliwa. Władze PZŁ powinny całą energię skierować na odzyskanie prawa wyboru wszystkich władz przez myśliwych i zakończyć wtrącanie się polityków w wewnętrzne sprawy związku!

Reklama

Moim zdaniem, to właśnie polityczna działalność Marcina Możdżonka zablokowała prace nad nowelizacją ustawy łowieckiej. Platforma Obywatelska, Polska 2050 i Lewica początkowo popierały propozycję PSL-u, ale kiedy zorientowały się, iż tym sposobem wspierają polityka Konfederacji nagle straciły zainteresowanie nowelizacją prawa łowieckiego…

Geneza problemu

Przywrócenie samorządności jest niezbędne dla sprawnego funkcjonowania związku, współpracy Naczelnej Rady Łowieckiej z Zarządem Głównym PZŁ oraz działania wszystkich organów zgodnie ze Statutem PZŁ. Destrukcyjna działalność partyjnych komisarzy doprowadziła do sytuacji, w której mamy wadliwie wybraną Naczelną Radę Łowiecką, Główny Sąd Łowiecki, Kapitułę Odznaczeń i Głównego Rzecznika Dyscyplinarnego…

Podsekretarz Mikołaj Dorożała przez dwa lata udawał, iż nie widzi problemu, jaki mamy w Polskim Związku Łowieckim. Moim zdaniem jego strategia była bardzo prosta. Chciał osłabić związek i pasowało mu, iż myśliwych reprezentuje osoba, która jest z przeciwnego obozu politycznego.

Doskonale wiedział, iż Marcin Możdżonek zaliczał się do grona bliskich znajomych Pawła Lisaka. Był honorowym gościem na związkowych imprezach oraz uczestnikiem darmowych polowań organizowanych w Ośrodkach Hodowli Zwierzyny ZG PZL, które przynosiły w tamtych czasach wielkie straty.

To Pawła Lisiaka „uwierał” nadzór demokratycznie wybranej rady i skutecznie paraliżował jej funkcjonowanie. W 2023 roku kiedy myśliwi wybierali nową Naczelną Radę Łowiecką wysłał do łowczych okręgowych „zalecenie”, aby w przypadku nie wybrania przez koła łowieckie „nowych” delegatów na zjazdy okręgowe zapraszać „starych”.

Moim zdaniem ten wadliwy wybór członków NRŁ miał być dowodem, iż myśliwi nie potrafią wybrać organu kontrolnego. A to pozwoliłoby Pawłowi Lisiakowi przeforsować wykreślenie Naczelnej Rady Łowieckiej z ustawy łowickiej, gdyby PiS utrzymał się przy władzy…

Najczarniejszy scenariusz

W grudniu 2023 roku przez dwie godziny tłumaczyłem jednemu z członków „nowej” NRŁ, iż należy sprawdzić poprawność wyboru wszystkich członków rady, tym bardziej, iż był czas, bo zwołanie pierwszego posiedzenia zostało uchylone właśnie z tego powodu.

Od dwóch lat wszyscy wiedzą, iż przynajmniej kilku, a być może choćby kilkunastu członków NRŁ zostało wadliwie wybranych. Niestety nie przekonałem mojego kolegi i teraz może się spełnić najczarniejszy scenariusz, czyli zakwestionowanie legalności wyboru całej Naczelnej Rady Łowieckiej.

Nie mam pojęcia dlaczego nasz „łowiecki parlament” mając prawie dwa lata na uporządkowanie tych kwestii, nie tylko NIC nie zrobił, ale dodatkowo wybrał na trzecią kadencję (co jest złamaniem zapisów ustawy łowieckiej) sędziów Głównego Sądu Łowieckiego, członków Kapituły Odznaczeń oraz dublera na stanowisko Głównego Rzecznika Dyscyplinarnego.

Szukanie „kozła ofiarnego”

Sytuacja przerasta nie tylko Marcina Możdżonka. Cała rada nie ma zielonego pojęcia, jak rozwiązać problem, który stworzyli razem z Pawłem Lisiakiem, dlatego szukają „kozła ofiarnego”. Wierni „pretorianie” byłego łowczego krajowego oraz obecnego prezesa rady ruszyli na portal WildMen i moją skromną osobę…

Jeden z tych „rycerzy” w mediach społecznościowych napisał: „Toczymy ciężkie batalie, wkładamy serce i czas w to, żeby łowiectwo parło do przodu. Wszyscy, razem! I tu pojawia się rzeczony wilk, który potrafi tylko odgryźć kawałek mięsa i porwać dla siebie.” Mając duże doświadczenie – jako były pracownik Polskiego Związku Łowieckiego – sugeruję wkładać mniej „serca”, a więcej rozumu!

Wspierałem i będę wspierać myśliwych, którzy proszą o radę działając w Polskim Związku Łowieckim, bo jego zdaniem jest skuteczna walka o nasze prawa. Nie mnie oceniać, kto jest wilkiem, a kto kojotem polskiego łowiectwa. Moim zdaniem pełną odpowiedzialność za sytuację jaką mamy w tej chwili ponoszą wyłącznie osoby, które zasiadają w naczelnych organach związku!

Idź do oryginalnego materiału