Krótkie podsumowanie, czyli koniec sierpnia

anulapl.blogspot.com 2 lat temu
Sierpień to dla mnie czas oglądania super pełni księżyca, to nowa roślinka do domu, czyli self care challenge. Po dość ciężkim przejściu koronawirusa zapragnęłam zrobić dla siebie coś dobrego i zadbać o wyjątkowe chwile, by wynagrodzić sobie lipiec pod znakiem choroby.

Co się wydarzyło na blogu?
Niewiele się tutaj działo, zresztą kilka mnie było w sieci. Odpuściłam ten miesiąc, potrzebowałam odpoczynku i takiego spowolnienia. Slow life opłaciło mi się na tyle, iż odpoczywając od wirtualnego świata, zabrałam się za konkretne porządki w mieszkaniu. Efektem tego były wpisy na blogu, na temat porządkowania garderoby i mieszkania.

Co udało mi się osiągnąć?
Sierpniem kończy się moja mapa marzeń. Trzymiesięczne wyzwanie skończyło się całkiem dobrze zrealizowanymi postanowieniami z takich dziedzin, jak: zdrowie, inwestycje, czy rozwój osobisty. Covid sprawił, iż "wypadł" mi prawie jeden, cały miesiąc, stąd ucierpiały na tym plany związane bezpośrednio z moją osobą, rodziną i pasjami, ale też leniwy sierpień sprawił, iż wolne chwile stawały się wyjątkowe poprzez obserwowanie super pełni na niebie, czy pójście wspólnie z moim ukochanym po nową roślinkę do sypialni (miał być wypad za miasto i zasadzenie wspólnie drzewka w lesie, ale nie byliśmy w stanie się zorganizować w tak krótkim czasie, w jakim chcieliśmy zrealizować ten pomysł). Odkładamy to na przyszły rok, będzie to jedno z postanowień w 2023 roku.

Zdjęcie / outfit miesiąca?
Zdecydowanie nasz nowy nabytek do sypialni. Jeszcze się poznajemy, ale już się lubimy - poniżej drzewko pieniążek. :)

1. Podobno ma przynieść szczęście w postaci dodatkowych pieniążków - stąd jego nazwa. Kwiatku, w dobie rekordowej inflacji, liczę na ciebie! :)


Co wydarzy się we wrześniu?
Porządki! Realizacja tych 30 kroków (może będą na blogu - zobaczymy), może kapsułowa garderoba, chociaż zastanawiam się nad tego rodzaju wpisami. Ostatecznie największą liczbę wyświetleń mają outfity. Sierpień, podobnie, jak posty z czerwca, zaskoczył rekordową statystyką, mimo, iż w tym miesiącu był tylko jeden outfit (niekoniecznie mój ulubiony), ale wracacie do tych wcześniejszych, wiosennych, których statystyka rośnie i rośnie, co cieszy. :)

Moje odkrycie miesiąca?
Zdecydowanie self care challenge. Gdybym nie chciała zadbać o moje i moich najbliższych samopoczucie, to nie spędzilibyśmy nocy na balkonie podziwiając: super pełnię, wschody i zachody słońca oraz rozgwieżdżone niebo, a kwiat pieniążek nie trafiłby do naszej sypialni.

2. jeżeli choćby kawa w filiżance się uśmiechała, to musiał być dobry miesiąc!


A Wam jak minął sierpień, też dbacie o swoje samopoczucie?

Do następnego!
Idź do oryginalnego materiału