Koszmar na fermach futerkowych. "Trudno to sobie wyobrazić, ale spróbuję to opisać"

3 godzin temu
— Bardzo trudno wyobrazić sobie fermę futrzarską, jeżeli się jej nie zobaczy, ale spróbuję to opisać. Życie zwierzęcia zaczyna się wiosną, bo wiosną rodzą się młode. Zwierzę ląduje w klatce i poza opuszczaniem jej na procedury ważenia czy mierzenia spędza w niej cały czas. Życie zwierzęcia kończy się jesienią po sześciu-ośmiu miesiącach od urodzin, więc tak naprawdę mówimy o szczeniętach. Zwierzęta są siłą wyciągane z klatek, następnie gazowane (norki) albo zabijane przez porażenie prądem (lisy, jenoty, szynszyle) — opowiada w rozmowie z Anną Wyrwik ("Tygodnik Przegląd") Marta Korzeniak (Stowarzyszenie Otwarte Klatki, koordynatorka kampanii Cena Futra).
Idź do oryginalnego materiału