Kontrole bez zapowiedzi w całej Polskce. Grozi do 10 tys. zł i choćby ograniczenie wolności

3 godzin temu

Ulewne nawałnice pokazały, iż „byle jak” odprowadzona deszczówka to już nie drobiazg, ale realne ryzyko dla sąsiadów, kanalizacji i… portfela. Samorządy i spółki wodociągowe ruszyły w teren: sprawdzają prywatne posesje, a tam gdzie wykryją nielegalne podłączenia – sypią mandatami. W skrajnych, uporczywych przypadkach w grę wchodzi choćby kara ograniczenia wolności.

Fot. Warszawa w Pigułce

Co grozi właścicielom

  • Grzywna do 10 000 zł za nielegalne odprowadzanie wód opadowych (np. do kanalizacji sanitarnej lub na działkę sąsiada).

  • Odpowiedzialność cywilna za szkody (zalane piwnice, podmyte fundamenty).

  • Przy rażącym, długotrwałym naruszaniu – możliwe sankcje jak kara ograniczenia wolności.

Podstawą są m.in. przepisy techniczno-budowlane: właściciel ma obowiązek zagospodarować deszczówkę na swojej nieruchomości albo odprowadzić ją do systemu, który jest do tego przeznaczony.

Najczęstsze błędy na posesjach

  1. Rynny skierowane na sąsiada – „zmywasz” problem z własnego podwórka wprost na cudze. To naruszenie stosunków wodnych.

  2. Wpinki do kanalizacji sanitarnej – deszczówka nie może trafiać do rur ze ściekami bytowymi; przy ulewach grozi to cofką i awarią.

  3. Brak retencji na działkach pełnych betonu i kostki – woda nie ma gdzie wsiąkać, więc szuka najniższego punktu… zwykle u kogoś innego.

Jak wyglądają kontrole

Ekipy przyjeżdżają bez wcześniejszego zawiadomienia. Używają kamer inspekcyjnych, dymu technicznego i barwników, by prześledzić bieg wody w instalacji. Sprawdzają zgodność ze zgłoszeniami, warunkami przyłączeniowymi i lokalnymi uchwałami antysmogowymi/porządkowymi. Nieprawidłowości kończą się wezwaniem do usunięcia i mandatem – a przy braku reakcji sprawa trafia dalej.

Co zrobić, by spać spokojnie (i nie przepłacić)

  • Zatrzymaj wodę u siebie: zbiornik retencyjny (naziemny lub podziemny), beczki pod rynnami, ogrody deszczowe, skrzynki rozsączające, studnie chłonne, przepuszczalne nawierzchnie na podjazdach.

  • Jeśli masz kanalizację deszczową/ogólnospławną – podłącz się legalnie, po uzyskaniu warunków od przedsiębiorstwa wod-kan.

  • Skoryguj spadki terenu i rynien, by woda nie „uciekała” na sąsiedztwo.

  • Udokumentuj instalację (projekt, protokoły, zgody). Przy kontroli oszczędzisz sobie tłumaczeń.

  • Sprawdź lokalne dotacje. W wielu gminach dofinansowanie do małej retencji sięga choćby kilkudziesięciu procent kosztów.

Szybki audyt domowy – lista kontrolna

  • Dokąd realnie trafia woda z każdej rynny?

  • Czy masz element retencji (zbiornik, ogród deszczowy, skrzynki)?

  • Czy którakolwiek rura wpina się do kanalizacji sanitarnej? (jeśli tak – to do pilnej zmiany)

  • Czy podjazd/taras to w 100% nieprzepuszczalna powierzchnia? Możesz wprowadzić nawierzchnie ażurowe.

  • Czy masz zgody/warunki na istniejące podłączenia?

Dlaczego to się opłaca

Legalne i mądre zagospodarowanie deszczówki to nie tylko brak kar. To niższe rachunki (podlewanie ogrodu „za darmo”), mniej podtopień podczas ulew i realny wkład w odporność Twojej okolicy na ekstremalne zjawiska pogodowe.

Wniosek: o ile nie jesteś pewien, jak biegnie Twoja instalacja – działaj teraz. Kilka prostych modernizacji i legalizacja podłączeń są tańsze niż jeden mandat, a już na pewno tańsze niż naprawa szkód po zalaniu.

Idź do oryginalnego materiału