Wśród ostatnich prac ogrodowych jesienną porą, warto znaleźć czas na przygotowanie róż do zimowania. Od tego jak zniosą chłód, zależy ich piękno kwitnienia w przyszłym sezonie. Wcześniej trzeba je jednak odpowiednio zabezpieczyć, by ochronić je przed chorobami, w tym przed powszechną i niebezpieczną czarną plamistością. Zadbaj więc o to jeszcze w listopadzie.
Czarna plamistość róż — zmora niejednego ogrodnika i miłośnika róż
Jedną z powszechniejszych chorób, która dotyka róże w ogrodach, jest czarna plamistość róż powodowana przez grzyb Diplocarpon rosae. Rozwija się głównie w wilgotnych i ciepłych warunkach, objawiając się charakterystycznymi plamami na liściach, a później także na łodygach. Czarne plamy na liściach z czasem zyskują żółte obwódki, a cały krzew słabnie, tracąc między innymi zdolność do fotosyntezy.
Tak osłabiona roślina ciężko znosi zimowe warunki, przez co w kolejnym sezonie zdecydowanie gorzej się rozwija. Niestety grzyb ten potrafi przezimować, skrywając się w opadłych liściach oraz porażonych pędach, dlatego tak ważne jest zadbanie o krzewy róż jesienną porą.
Konidia tego grzyba są w stanie sobie radzić jesienną porą, gdy robi się chłodno oraz wilgotno. Niefortunnie są przenoszone wraz z rozchlapywaną wodą. Aby choroba się rozwinęła i zarodniki grzyba zaczęły kiełkować, muszą panować sprzyjające warunki, czyli wilgoć utrzymująca się na liściach przez długi czas. Dodatkowo sprzyja temu słaba cyrkulacja powietrza oraz zbyt gęsto nasadzone róże.
Zobacz także: To musisz zrobić jesienią w ogrodzie. Nie czekaj, aż przyjdzie mróz
Jak zapobiegać czarnej plamistość róż? Zadbaj o to w listopadzie
Czarna plamistość niestety może być odpowiedzialna za prawdziwy pogrom twoich róż, dlatego tak ważne jest zadbanie o krzewy jeszcze w listopadzie, by możliwie jak najbardziej uchronić je przed zarażeniem. Przede wszystkim za najważniejszy zabieg, przez wiele specjalistów, uważane jest usunięcie liści i chorych pędów, które zostały zaatakowane przez chorobę i opadły na ziemię.
To, iż nie są na krzewie nie oznacza, iż przestały zagrażać roślinie. Koniecznie zbierz wszystkie z otoczenia krzewów i co ważne, nie wyrzucaj ich na kompost, gdyż mogą zawierać zarodniki grzyba. Najlepiej je spalić lub wyrzucić do odpadów bio. Jeśli natomiast dostrzegasz na pędach ciemne plamki, przytnij je i usuń.
Profilaktycznie warto również zastosować oprysk. W przypadku czarnej plamistości róż najczęściej stosuje się fungicydy, które rozpylone w listopadzie zmniejszają ryzyko pojawienia się tej powszechnej choroby w następnym sezonie. Jako iż nie jest to w pełni ekologiczne rozwiązanie, można również pokusić się o naturalne alternatywy, jak domowej roboty opryski.
Chcąc jeszcze bardziej zatroszczyć się o krzewy róż przed zimą, warto rozłożyć ściółkę wokół krzewów. Ten sposób ogranicza rozchlapywanie wody w czasie opadów i tym samym rozsiewanie grzybów wywołujących czarną plamistość. Nie można zapominać o regularnej higienie ogrodu, w tym systematycznym grabaniu liści. Im mniej materiału organicznego wokół róż, tym mniejsze ryzyko, iż grzyby przetrwają zimę i zaatakują w przyszłym sezonie.
Zobacz też:
Chryzantemy będą piękne jeszcze kilka tygodni. Zadbaj jednak o to
Sąsiad posadził w ogrodzie i wszyscy mu zazdroszczą. Drzewko, które przyciąga wzrok
Grudnik wypuszcza pąki? Zacznij podlewać go tym, a rozkwitnie na Boże Narodzenie







