Koło fortuny

naturapolska.blogspot.com 15 godzin temu


To było 12 godzin, których zapomnieć się nie da. Po niezwykle udanym spotkaniu sępa płowego, w drodze powrotnej płomykówka. Słowem dwie życiówki jednego dnia.

To było całkowite zaskoczenie, gdy na trasie z Konina wjechaliśmy na przypadkowo wybrany parking. Ostatnie promienie dnia i aparat zupełnie nieprzygotowany na takie warunki.

Robię kilka zdjęć, sowa odlatuje. Spoglądam w ekran lustrzani co zrobiłem. Czas naświetlania 1/15 sekundy. Nie wiem jak w tych emocjach, utrzymałem ciężki zestaw z Tamronem.



Idź do oryginalnego materiału