Zyta Nowak stała przy dużym oknie i patrzyła, jak w ogrodzie grzeją się kury, podczas gdy dzieci z sąsiedztwa bawiły się w walizki. W dłoni drżała pisma, którą przed chwilą przekazał jej kurier. Króte słowa, napisane znajomym piórem, przewracały całą jej dłoń światła na gładziku. „Zyto, dojedź tu. Musimy porozmawiać. Aniela jest w poważnym stanie. […]