Kobieta zauważyła owczarka niemieckiego dumnie spacerującego ulicą, niosącego białą torbę w pysku.

14 godzin temu

Kobieta ujrzała owczarka niemieckiego, który dumnie kroczył ulicą, trzymając w pysku białą torbę. Nagle zatrzymał się samochód, kierowca zabrał torbę i zniknął, a pies pozostał nieruchomy z tajemniczym spojrzeniem.
Pewnego spokojnego białego poranka kobieta szła powoli pustą wiejską drogą. Cieszyła się tą rzadką ciszą, gdy nagle dostrzegła ruch w oddali.
Zza zakrętu wyłonił się owczarek niemiecki. Nic szczególnego go nie wyróżniało, poza dużym białym pakunkiem, który mocno trzymał w zębach. Scena wydawała się nierealna pakunek wyglądał na ciężki, ale pies szedł pewnie, jakby kroczył po niewidzialnej ścieżce.
Kobieta zwolniła, przytuliła się do pobocza i starała się pozostać niezauważona. Jej wzrok śledził psa z niedowierzaniem. Nie dało się przewidzieć, co się wydarzy.
Nagle na zakręcie zatrzymał się samochód. Kierowca choćby nie zgasił silnika, tylko otworzył drzwi, zręcznie zabrał pakunek z pyska psa i zniknął za zakrętem.
Co? szepnęła kobieta, nie znajdując wytłumaczenia.

Pies spokojnie zawrócił i powędrował tą samą drogą, jakby nic się nie stało. Kobieta wróciła do domu, ale dziwna scena utkwiła jej w pamięci.
Następnego dnia wszystko się powtórzyło. O tej samej porze, w tym samym miejscu, znów ujrzała owczarka z pakunkiem. I znów ten sam samochód zabrał ładunek.
Ciekawość przemogła strach. Kobieta postanowiła podążyć za psem. Ostrożnie, kryjąc się, szła za nim. Zwierzę skręciło w starą uliczkę i zatrzymało się przed zrujnowanym domem na obrzeżach miasteczka.
Dreszcz przeszedł kobietę, gdy zrozumiała, co tam się działo. Natychmiast wezwała policję.
Drzwi się otworzyły, a w progu stanął mężczyzna. Skinął głową psu, jakby sprawdzał jego pracę, i wprowadził go do środka.
Następnego dnia kobieta odważyła się podejść bliżej domu. Okna były zasłonięte, a podwórko puste. Zajrzała do szopy i zobaczyła skrzynie o dziwnie chemicznej woni.
Na kuchennym stole, pod jasną lampą, mężczyzna rozkładał proszek do paczek. Pies stał obok niczym wierny pomocnik, czekając na kolejne polecenie.
Kobietą owładnął zimny strach. Wszystko stało się jasne pies był wykorzystywany do przenoszenia zakazanych substancji, podczas gdy mężczyzna pozostawał czysty, chroniony niewinną maską zwierzęcia.
Trzęsącymi się rękami sięgnęła po telefon i zadzwoniła na policję.
Kilka dni później wieść rozeszła się po całym mieście. Aresztowany mężczyzna okazał się przywódcą gangu, a owczarek niemiecki był tylko niewinnym stworzeniem, wyszkolonym do służenia ludzkiej zbrodni.

Idź do oryginalnego materiału