Kobieta może zrobić pierwszy krok, ale drugiego już nie powinna?

3 dni temu

Mężczyzna lubi decydować. choćby jeżeli to kobieta decyduje. Powiedziała mi pewna zaawansowana wiekiem i życiowym doświadczeniem kobieta i uśmiechnęła się, spoglądając w dal. Można uznać, iż jej rady są przestarzałe, bo ona sama…liczy już wiele lat. Można też przyjąć, iż nic w przyrodzie się nie zmienia. Że w gruncie rzeczy jesteśmy ciągle tacy sami, choć próbujemy uciekać od siebie gdzieś daleko, nie wiadomo gdzie, dokąd i w gruncie rzeczy po co. Bo kobieta może dzisiaj zrobić pierwszy krok, ale drugiego już nie
powinna. Dlaczego?

To kobieta wybiera

Powinnyśmy zacząć od tego, dlaczego pewne osoby nam się podobają. Skąd to przyciąganie, które nie daje nam myśleć i spać…. Dlaczego właśnie on – skoro obiektywnie, choćby nie jest specjalnie ciekawy, ani szczególnie przystojny? A jednak on zajmuje całe nasze myśli. To nielogiczne, prawda?

Psychologowie znają odpowiedzi. Wiele już wiadomo na ten temat. Przyciągają nas osoby o podobnych doświadczeniach, mające ten sam styl przywiązania (albo taki, który pasuje do naszego). Liczy się przy tym, bardziej niż nam się wydaje, jakie doświadczenia mamy z domu, jakie wzorce w sobie nosimy.

Choć czasami próbujemy z nimi walczyć, to nie zawsze to w czymkolwiek pomaga…. Bo siła nieuświadomionych mechanizmów jest silniejsza niż cokolwiek innego.

To dlatego wbrew sobie zakochujemy się w bad boyach, podobają nam się faceci, którzy znikają, milczą i trzymają w niepewności. Mówimy, iż mili są nudni, a sympatyczni nie mają w sobie tego czegoś. Że przy okazji dajemy prowadzić się na manowce, to inna sprawa. Kto by się tym przejmował?

Przecież tego nie wiemy…. Liczy się zew natury, chemia i to przyciąganie, przeceniane, ale jednak znaczące i zbyt często decydujące, żeby udawać, iż go nie ma.

Dlatego stawiamy pierwszy krok?

Kiedyś kobieta również wybierała. Jednak wybierała nieco inaczej.

Wystarczyło, iż spojrzała na mężczyznę i on wiedział, iż ma szansę. Ona była spokojna, cierpliwa, dumna. Nie pozwalała na zbyt wiele przypadkowym osobom. Mężczyzna musiał się postarać. Musiał mieć w sobie to coś i być odpowiednim kandydatem.

On starał się o nią. To trwało…. Potrzeba było czasu, kreatywności i tego czegoś, co pozwalało mu ograć innych konkurentów.

Dzisiaj w świecie fast coraz częściej nikomu nie chce się starać. Mówi się, iż jeżeli nie ta, to inna. Ona nie chce, to niech spada, będzie kolejna. Traktujemy się przedmiotowo. gwałtownie się zniechęcamy. Nic dziwnego, iż niektórzy wyciągają z tego opaczne wnioski. I mówią, iż skoro jest jak jest, to trzeba działać inaczej niż nasze babki (bo co one tam wiedzą).

Dostosować się do współczesnych realiów, czyli w praktyce zacząć polowanie.

Zrobić pierwszy krok, potem następny. Decydować, zawsze inicjować. Kobieta, która do tej pory zajmowała pozycję bierną, zachęcającą, wysyłającą subtelne znaki, ale jednak oczekującą, zamienia się nierzadko w lwicę na polowaniu. Głodna i zniecierpliwiona nie zatrzyma się przed niczym. To może się podobać. Ale najczęściej przez chwilę… Mało kto na dłuższą metę akceptuje taki układ.

Kolej na ciebie

Raz to i tak dużo. Kiedyś byłoby to nie do pomyślenia. Powiedziała. I można uznać, iż chyba ma rację.

Kobieta może zrobić pierwszy krok, ale na drugi nie powinna się decydować.

To mężczyzna powinien go zrobić. To on powinien się określić. jeżeli nie robi drugiego kroku, milczy, nie odzywa się: to też jest to komunikat. Nie potrzeba niczego więcej.

Tymczasem zbyt wiele kobiet nie chce o tym słyszeć. Ma problem z odmową. Uważa, iż skoro on nie robi następnego kroku, to trzeba go ośmielić. Należy naciskać, działać dalej. I im bardziej taka kobieta napiera, tym najczęściej mocniej on się wycofuje.

Mimo iż świat się zmienia, to mężczyźni zmieniają się nieznacznie. Zwłaszcza w tym kontekście: chcą mieć coś do powiedzenia. To oni pragną nadawać tempo. Tak, jak było to zawsze… Oczywiście znajdą się wyjątki od reguły, ale choćby one potwierdzają tę regułę.

Zdobywać

Badania to potwierdzają. Im więcej energii poświęcimy w zdobyciu czegoś, tym bardziej to cenimy. To dlatego w wielu amerykańskich szkołach proces rekrutacji poprzedzający dołączenie do grup jest taki skomplikowany. Adepci muszą wiele przejść, by grupa rówieśników ich zaakceptowała. Ten sam cel ma niezbyt pochlebna fala w wojsku. Ktoś, kto wiele w coś zainwestował, sporo przeżył, by być w danym miejscu, będzie sam siebie przekonywał, iż warto było. Tak działa nasz mózg. I podobny mechanizm odnosi się do związków.

Mężczyzna jako zdobywca bardziej ceni kobietę, o którą trzeba się postarać niż taką, którą może mieć na pstryknięcie palcem. Bardziej doceni taką, która ma swoje wymagania niż taką, która niczego nie oczekuje. Jak w każdej sytuacji można i tu przesadzić w drugą stronę, jednak co do zasady reguła jest taka, żeby unikać desperacji. I umieć poczekać, dać szansę drugiej stronie. Znać swoją wartość i szanować się.

Można zrobić pierwszy krok. Jednak kolejny dać szansę zrobić drugiej stronie.

Idź do oryginalnego materiału