„Proszę udostępnij 3 i przekaż tę historię znajomemu lub członkowi rodziny powyżej!”
Kiedy przynosisz do domu psa, myślisz o obowiązku opieki nad nim. Niestety, niektórzy ludzie albo zapominają o tym obowiązku, albo stają w obliczu sytuacji, w których po prostu nie są w stanie zaopiekować się swoim zwierzakiem. Poza tym przez większość czasu pies jest tym, którego można doświadczyć.
Standardowa pielęgnacja, taka jak odrobaczanie i zapobieganie pchłom oraz kleszczom, staje się częścią utrzymywania psa w zdrowiu i równowadze. Jednak kiedy w Południowej Afryce odkryto psa o imieniu Belle, była w strasznym stanie. Wyglądało na to, iż nikt tak naprawdę nie opiekował się Belle od dłuższego czasu.
Kiedy ktoś z Area Led Pet Welfare (CLAW) znalazł Belle, była cała w guzach. Po bliższej ocenie ratownicy odkryli, iż te guzki były w rzeczywistości kleszczami – ich setki. Belle była nimi tak pokryta, iż naprawdę nie wyglądała jak pies.
Kleszcze zebrały się wokół oczu i uszu Belle, a także żywiły się jej krwią. Kleszcze zjadły tyle krwi Belle, iż miała anemię i nie mogła chodzić. Wolontariusze CLAW gwałtownie zabrali Belle do weterynarza, aby zapewnić jej opiekę, której potrzebowała.
Kłopot polegał na tym, iż Belle miała na sobie wiele kleszczy, których wyeliminowanie jeden po drugim z pewnością spowodowałoby u niej przelanie zbyt dużej ilości krwi. Zamiast tego weterynarz zastosował stałe leki przeciwpasożytnicze, aby sparaliżować kleszcze, więc jedynie zmniejszyły Belle. Pościło, a także było niezawodne.
Po usunięciu kleszczy weterynarz musiał uzupełnić składniki odżywcze, które Belle faktycznie straciła, ponieważ była niedożywiona.
Belle w końcu zaczęła czuć się znacznie lepiej. Znów przypominała zwykłego zwierzaka, a choćby zadowoliła suczkę, która zdecydowała się ją adoptować i zapewnić jej dom na stałe. Chociaż Belle była bliska śmierci, kiedy została uratowana, dziś jest bardziej niż szczęśliwa, zdrowa i zrównoważona oraz w troskliwym domu.