Każdego popołudnia, po wyjściu z gimnazjum, Tomek szedł po brukowanych uliczkach z plecakiem przewieszonym przez jedno ramię i dzikim kwiatkiem ostrożnie trzymanym w palcach. **Kwiat, który nigdy nie zwiędł** Uliczki Sandomierza zawsze pachniały świeżym chlebem i mokrą ziemią po deszczy. To było małe miasteczko, gdzie wszyscy się znali, a sekrety roznosiły się szybciej niż wiatr. […]