To niestety nie pierwszy raz, gdy GIS informuje o niebezpiecznym zanieczyszczeniu w produktach spożywczych. Pod koniec maja ostrzegaliśmy przed fragmentami szkła, które mogły znaleźć się w jogurtach z mascarpone marki Łowicz. Wtedy przyczyną zagrożenia było uszkodzenie jednego z elementów linii produkcyjnej. Producent natychmiast wycofał całą partię produktu ze sklepów, a inspekcja sanitarna monitorowała cały proces.
Szkło w wodzie "Krystynka". Te partie są zagrożone niebezpiecznymi kawałkami
GIS poinformował o możliwej obecności fragmentów szkła w popularnej wodzie mineralnej. Odkryli to niestety sami nabywcy. Jak czytamy w komunikacie, zagrożenie stwierdzono "na podstawie skarg konsumentów oraz weryfikacji urzędowej w zakładzie produkcyjnym".
Nie trzeba chyba tłumaczyć, dlaczego nie można pić wody ze szkłem, ale na wszelki wypadek ostrzegamy. "Spożycie produktu wiąże się z ryzykiem wystąpienia negatywnych skutków zdrowotnych związanych z połknięciem ciała obcego – szkła" – alarmuje GIS.
Zagrożenie dotyczy konkretnych partii produktu:
Nazwa produktu: "KRYSTYNKA naturalna woda mineralna gazowana", 330 ml
Numer partii: ES142 z datą minimalnej trwałości: 22/05/2026
Numer partii: ES153 z datą minimalnej trwałości: 02/06/2026
Producent: Uzdrowisko Ciechocinek S.A., ul. Kościuszki 10, 87-720 Ciechocinek
Producent rozpoczął już proces wycofywania wskazanych partii z obrotu, co jest monitorowane przez Państwową Inspekcję Sanitarną. GIS zaleca konsumentom, by nie spożywali wody pochodzącej z wymienionych partii. Inne prawdopodobnie są bezpieczne.
Możemy się pozbyć zanieczyszczonej wody, ale warto postarać się odzyskać pieniądze za zakup. Nigdzie nie jest to napisane, ale zwykle trzeba zanieść produkt do sklepu i to bez paragonu (ważne by się zgadzała partia i data ważności), by dostać zwrot. Możemy do tego pokazać oficjalny komunikat GIS.
Zaledwie kilka dni temu, 13 i 14 sierpnia, GIS informował o wycofaniu ze sklepów dwóch różnych produktów – pyłku kwiatowego marek "Zdrowe Pola" oraz "Sądecki Bartnik". W obu przypadkach badania wykazały przekroczenie dopuszczalnego poziomu szkodliwych dla wątroby alkaloidów pirolizydynowych. Substancje te są naturalnymi toksynami wytwarzanymi przez niektóre rośliny, a pszczoły, zbierając pyłek, mogą nieświadomie zanieczyścić nimi produkty pszczele.