Nadchodzi rekordowa podwyżka podatku od psa w Polsce. Od stycznia 2026 roku maksymalna stawka za jednego pupila wyniesie aż 186,28 zł rocznie. To wzrost o ponad 8 zł w stosunku do 2025 roku, czyli około 4,5%. Tak wysokiej opłaty jeszcze nie było, co budzi niepokój właścicieli czworonogów i stawia pytania o wpływ na domowy budżet.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Nowa stawka jest jedynie wyznacznikiem – podatek od psa jest daniną lokalną, a decyzję o jego wprowadzeniu podejmuje gmina. W praktyce oznacza to, iż w niektórych miejscach Polski obowiązuje od lat, w innych może nie istnieć. Niektóre samorządy już stosują stawki bliskie ministerialnemu maksimum, a lokalni radni decydują także o zwolnieniach i ulgach.
Prawo przewiduje zwolnienia dla osób z orzeczonym znacznym stopniem niepełnosprawności (dotyczy jednego psa), seniorów powyżej 65 lat prowadzących samotne gospodarstwo, właścicieli psów z adopcji lub zaczipowanych. Rolnicy płacący podatek rolny mogą liczyć na ulgę dla dwóch psów. W praktyce lista ulg zależy od uchwał lokalnych samorządów.
Podwyżki podatku od psa oznaczają, iż posiadanie czworonoga staje się coraz większym obciążeniem finansowym, zwłaszcza w dużych miastach. w tej chwili opłaty roczne w niektórych miastach wynoszą: Sopot – 66 zł, Kraków – 36 zł, Świnoujście – 48 zł. W 2026 roku mogą one wzrosnąć do maksymalnej stawki ministerialnej.
Co to oznacza dla właścicieli czworonogów? Coraz wyraźniej widać, iż posiadanie psa staje się przywilejem wymagającym odpowiedniego budżetu. Podwyżki mogą wpłynąć na decyzje dotyczące adopcji nowych zwierząt i wywołać gorące dyskusje w lokalnych społecznościach. Rok 2026 będzie testem dla relacji człowiek–pies w Polsce, w cieniu nowych podatkowych wyzwań.
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl