
- Volt Gold Jordan 1 Matching Sneaker Tees Shirts Black 300 - IetpShops - Air Jordan 1 High OG Celadon FB9934 , air jordan 1 retro high gg black hot lava Rare Air Bull , ArvindShops – Nike Air Jordan 3 Retro UNC 2020 CT8532 – 104 Sz 12 FQ7939 – 004
- air jordan 11 cherry holiday 2022
Chcąc nieco odpocząć od coraz bardziej otaczającej nas polityki dziś rzecz będzie o czymś zupełnie innym, a mianowicie o… kaczkach. I to choćby nie o tych dziennikarskich, ale o kaczkach dzikich. Niestety, choćby w tym przypadku nie da się uniknąć spraw irytujących, bo tak się fatalnie składa, iż ten temat też dotyczy ludzi. I to, co najgorsze, także w dużej mierze dzikich.
Niedawno pisałem w tej rubryce o decyzji Rady Europy, w której przegłosowano zmianę w statusie wilka ze „ściśle chronionego”, na „chronionego”, przez co ten piękny zwierz stał się teraz gatunkiem łownym. Polska w tym głosowaniu również była „za”. A teraz mamy nową wiadomość, także o zwierzętach i wreszcie trochę bardziej ludzką, choć też niezupełnie.
Oto Ministerstwo Klimatu i Środowiska przedstawiło projekt rozporządzenia wykluczający siedem gatunków ptaków z listy zwierząt łownych. Są to ptaki wodne, głównie właśnie dzikie kaczki, w tym np. piękne cyraneczki, czy krzyżówki. Resort wyjaśnia, iż żaden z tych gatunków nie wykazuje przegęszczenia populacji, a wśród niektórych odnotowano choćby wyraźny spadek. Ponadto polowania na te gatunki, które nie powodują szkód w uprawach ani w środowisku, nie dają żadnych korzyści ekonomicznych ani ekologicznych.
Nie wdając się w szczegóły, które łatwo znaleźć we wspomnianym projekcie rozporządzenia, najogólniej można powiedzieć, iż argumentacja ministerstwa jest rzeczowa oraz przekonująca i przede wszystkich chroni te ptaki. Ale dziwnym trafem znów nie wszystkich ona przekonuje.
Jak łatwo się domyśleć, propozycja nie spodobała się Polskiemu Związkowi Łowieckiemu. Jego członkom trudno sobie wyobrazić, by nagle nie mogli strzelać akurat do tych ptasząt, choć mają sporo innych możliwości, bo krwawe łowy to dla myśliwskiego lobby takie miłe hobby.
Łowczy znaleźli sprzymierzeńca w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które również jest przeciwne zakazom takich polowań. Wiceszef tego resortu Jacek Czerniak uznał, iż projektowana nowelizacja będzie miała „jednoznacznie niekorzystny wpływ na rolnictwo”. Ponadto Polski Związek Łowiecki wydał też opinię, strasząc, iż wejście w życie nowych przepisów spowoduje „paraliż wielu inwestycji”.
Jakim cudem? Ano np. takim, iż ktoś rozpocznie istotną inwestycję, a tu nagle jakaś odważna dzika kaczka dziwaczka zbuduje tam sobie jedno małe gniazdko, które może zablokować całą wielką budowę. Bo żeby je usunąć, trzeba będzie uzyskać specjalną zgodę. Istny koszmar! Tymczasem przewrażliwieni ornitolodzy oraz organizacje pozarządowe z koalicją „Niech żyją!” i Ogólnopolskim Towarzystwem Ochrony Ptaków na czele ir jordan 4 military blue 202 postulują dalsze poszerzenie listy gatunków, które powinny być wykreślone z listy ptaków łownych.
Takie działania tzw. obrońców zwierząt mogą doprowadzić kraj do ruiny. Myśliwi zaś, jako ssaki naczelne, wykazują się dużą tolerancją i są skłonni likwidować każdego szkodnika. Weźmy choćby takiego zająca, który lubi obgryzać korzenie drzew, co może prowadzić do ich uschnięcia. Albo lisa, który zakrada się do gospodarstw hodujących ptactwo, potrafi długo obserwować kurnik, by w stosownej chwili groźnie zaatakować. A podobnych przykładów mamy mnóstwo, więc po co wydawać na zabezpieczenie kurnika, jak można tanio zastrzelić lisa. Więc czas najwyższy, by ochroną przyrody zajęli się właśnie myśliwi, nie zaś mimozowate osoby, czy też urzędy od klimatu i środowiska.