Smaczliwka (będzie Ci) wdzięczna
Smaczliwka wdzięczna, po łacinie Persea americana to gatunek wiecznie zielonych, okazałych, rozłożystych drzew, które w środowisku naturalnym osiągają wysokość choćby 20 metrów. Występuje w dwóch odmianach: Hass oraz Fuerte. Awokado, bo o nim mowa, może również rosnąć w doniczce, jednak wówczas wyrośnie maksymalnie do wysokości 2 metrów. Niestety, w naszym klimacie nie przetrwa zimy, dlatego jedyną opcją jest hodowla domowa, ewentualnie szklarniowa. Awokado jest jednak w stanie wyrosnąć w doniczce, jedyne, czego w tym celu potrzeba, to odrobina chęci i szczypta cierpliwości, która przyda się podczas długiego procesu kiełkowania.
Egzotyka na wyciągnięcie ręki
Awokado, podobnie jak wspomniane już cytrusy czy mango, możemy wyhodować z pestki, czyli generatywnie – to bardzo prosty i tani sposób, wystarczy tylko zachować świeżą pestkę, która nam została po spożyciu owocu awokado. Pestkę nakłuwamy wykałaczkami (wystarczą 2 lub 3) i umieszczamy w niewielkim pojemniku z wodą, w taki sposób, aby szersza jej część była skierowana w dół. Wierzch pestki powinien znajdować się nad powierzchnią wody. Kiedy pestka zacznie kiełkować i puści korzenie, a te osiągną długość około 1-2 cm, możemy nasze awokado przesadzić do doniczki. Sadzonki awokado mają to do siebie, iż rosną dość szybko, warto zatem dość wcześnie przyciąć pęd główny, aby nasze drzewko zaczęło się ładnie rozkrzewiać.
Grunt to podłoże
Awokado bardzo lubi kwaśne podłoże – o pH poniżej 7, dlatego idealnym rozwiązaniem będzie w tym wypadku gleba torfowa z piaskiem i perlitem, który z kolei zapewnia sadzonkom odpowiednią ilość powietrza w strefie korzeniowej. Ponieważ torf zakwasza, należy regularnie sprawdzać glebę pod kątem kwasowości, a zbyt kwaśne podłoże należy odkwasić – np. używając bogatych w wapń skorupek jajek. jeżeli chodzi o doniczkę – wybierzmy tę najzwyklejszą, uniwersalną. Pamiętajmy, iż samo przesadzenie rośliny do ziemi w oczekiwaniu na cud to trochę za mało. Nasze drzewko musimy regularnie nawozić – w pierwszym roku życia dokarmiamy je co 6-8 tygodni, wiosną i latem, w kolejnych latach co 2 tygodnie. Nie zapominajmy również o tym, iż jesień i zima to stan spoczynku dla roślin, nie nawozimy ich wówczas, ograniczamy także podlewanie. Najlepszym momentem na rozpoczęcie regularnego nawożenia jest zawsze wiosna – wówczas, po przesadzeniu rośliny do nowej, większej doniczki z nową, żyzną ziemią, regularnie podlewamy i odżywiamy nasze awokado – idealnie wieloskładnikowymi nawozami dla roślin egzotycznych i drzew cytrusowych, bogatych w potas.
Między nami jest chemia
Jeśli jesteśmy zwolennikami nawozów naturalnych, które są dużo bardziej ekologiczne (i – co tu dużo mówić – również ekonomiczne), ale nie mamy akurat pod ręką kompostownika – nic nie szkodzi. Możemy w tym celu wykorzystać resztki kuchenne – musimy jednak wiedzieć, czego należy dostarczyć naszemu drzewku, aby zdrowo rosło. Kluczowymi składnikami odżywczymi są azot i cynk. Użyjmy zatem fusów z kawy – te są bowiem doskonałym źródłem azotu. Cynku zaś dostarczymy, wykorzystując skórki od bananów, z których samodzielnie wykonamy domowy nawóz.
Światło
Awokado, jak na egzotyczną roślinę przystało, lubi światło, ale nie przepada za bezpośrednim nasłonecznieniem. Latem postawmy je na parapecie okna, najlepiej południowego, delikatnie zaciemniając nasze drzewko firanką. Możemy je również wystawić na balkon, zimą zaś przenieśmy je w chłodne miejsce, pamiętajmy jednak o tym, iż temperatura poniżej 10 stopni jest dla awokado zabójcza, także gdy tylko temperatury w dzień zaczną oscylować wokół 15 stopni Celsjusza – nie zwlekajmy. Awokado najlepiej czuje się w temperaturze 20-25 stopni latem i wiosną, zimą – w ok 18.
Cierpliwość w końcu zaowocuje
Awokado rozmnażane generatywnie, czyli z pestki, owocuje zwykle po 6-8 latach, o ile zaś rozmnożymy roślinę wegetatywnie, czyli sadząc fragmenty korzeni i pędów bezpośrednio do ziemi, jesteśmy w stanie ten proces przyspieszyć choćby o 3-5 lat. Niestety szanse na to, aby nasze awokado zakwitło w mieszkaniu są nikłe, ale w szklarni lub ogrodzie zimowym nie powinno być z tym problemów. Naszemu drzewku będziemy musieli jednak pomóc w zapyleniu – mimo, iż awokado jest w naturalnych warunkach samopylne, to pod „dachem” nie ma szans na odtworzenie tego procesu, i bez udziału osób trzecich na pewno nie wyda owoców. Nasz trud jednak zostanie nagrodzony i zaowocuje konkretnym plonem – co prawda owoce domowego awokado nie będą tak dorodne, jak te, które znamy ze sklepów, niemniej jednak przez cały czas będą bardzo wartościowe. Awokado jest bowiem niezwykle zdrowe – stanowi bogate źródło zdrowych tłuszczów i wit. A.
Nie takie awokado zielone, jak je malują
Potentatem w produkcji awokado są kraje Ameryki Południowej, przed wszystkim Meksyk, gdzie duży pieniądz i żądza zysku sprawiają, iż z pozoru niegroźna dla środowiska uprawa tego owocu okazuje się mieć negatywny wpływ na człowieka i przyrodę, przyczyniając się m.in. do znacznego wylesiania. Plantacje awokado zużywają ogromne ilości wody, co z pewnością sami zauważymy, podlewając codziennie nasze małe drzewko. Brak wody powoduje bowiem, iż awokado zwija liście. Odpowiednia wilgotność i balans między „sucho” a „mokro” jest najważniejszy w hodowli drzew awokado – gleba nie może być ani zbyt mokra, ani zbyt sucha, hodowca musi się tu wykazać olbrzymim wyczuciem.
Jeśli zależy nam na wspieraniu zrównoważonych plantacji, to kupujmy mądrze – nasz wybór ma znaczenie – prócz owoców, które przyjechały do nas z Meksyku, Peru, Kolumbii czy Brazylii, mamy w Polsce do wyboru awokado z RPA czy Izraela, a w sieci kupimy także świetne kreteńskie awokado (w Grecji ich uprawa kwitnie od lat 60. ubiegłego wieku), także nasze domowe drzewka wcale nie muszą mieć kontrowersyjnych południowoamerykańskich korzeni.
Pamiętajmy także o tym, iż wszystkie elementy drzewka awokado są trujące dla ludzi i zwierząt, dlatego jeżeli mamy w domu małe dzieci, psy lub koty, postawmy je wyżej, poza zasięgiem zwierząt i maluchów. Ulubiona komoda babci będzie zatem świetnym miejscem, na którym możemy postawić nasze drzewko w okresie jesienno-zimowym – będzie miało tu sporo miejsca, które na pewno mu się przyda.