Inwazja "śmierdziuchów" w Polsce. Wchodzą do domów całymi grupami

1 dzień temu
Choć tłumnie wchodzą do naszych mieszkań i kryją w nich przed chłodem, ich głównym celem są drzewa lipowe. Pluskwiak śródziemnomorski, znany również pod nazwą skupieniec lipowy, nie powinien jednak pojawić się w Polsce. Jest zwiastunem poważnych i niebezpiecznych zmian.
Od dłuższego czasu z różnych miejscowości w naszym kraju dobiegają niepokojące informacje o coraz większej liczbie szkodników na drzewach i w mieszkaniach. Polskę zaczęły oblegać pluskwiaki śródziemnomorskie, które dla naszego klimatu są zupełną nowością. Owady mogą być niebezpieczne dla upraw.


REKLAMA


Zobacz wideo 3 niezawodne sposoby na uciążliwe komary


Pluskwiak śródziemnomorski zawitał do Polski. Śmierdzi i szuka schronienia w domach
Pluskwiak śródziemnomorski, czyli oxycarenus lavaterae, znany również pod potoczną nazwą skupieniec lipowy, to niewielki owad należący do rzędu pluskwiaków różnoskrzydłych. Do Europy dotarł z tropikalnych rejonów Afryki i Azji, a w Polsce po raz pierwszy został zaobserwowany w 2014 roku. To nowość dla naszego klimatu, a zarazem spore zagrożenie. Skupieńce żerują głównie na lipach, platanach, malwie, topoli i kasztanowcach, ale chętnie wlatują również do naszych mieszkań. Szczególnie lubią kryć się w domach, gdy na zewnątrz jest chłodno. Po zgnieceniu pluskwiaki zaczynają wydzielać nieprzyjemny zapach, który może długo utrzymywać się w pomieszczeniu. Pojedyncze osobniki trudno zauważyć, gdyż osiągają maksymalnie sześć milimetrów długości. Z czarnej główki wystają długie czułki, a na plecach odcinają się biało-czerwono-czarne skrzydełka. Najczęściej jednak pojawiają się w koloniach, składających się z kilkuset, a czasem i z kilkudziesięciu tysięcy owadów. Oxycarenus nie stanowi zagrożenia dla zdrowia ludzi, ale dla roślin już owszem. Ponadto jest niepokojącym zwiastunem niebezpiecznych zmian.


Skupieniec lipowy: Czy jest szkodliwy? Może być nie lada utrapieniem dla niektórych drzew
Pluskwiak śródziemnomorski jest zupełnie nowym gatunkiem występującym w Polsce, a jego pojawienie się jest bezpośrednio związane z postępującym ociepleniem się klimatu. Owad rozmnaża się w zatrważającym tempie, ale ginie dopiero przy długo utrzymujących się niskich temperaturach. Problem polega jednak na tym, iż do minus 10 stopni Celsjusza wytrzyma bez większego uszczerbku na zdrowiu, zwłaszcza gdy trzyma się w stadzie. Dopiero przy minus 15 stopniach Celsjusza, przez kilka dni z rzędu, zaczyna wymierać. Jak wiemy, w naszym kraju choćby zimą trudno ostatnimi czasy o tak niskie temperatury. Pluskwiaki w mieście oraz te, które skryły się w pomieszczeniach, spokojnie jednak przetrzymają całą zimę i powrócą od razu na wiosnę, by siać spustoszenia w parkach i ogrodach. Niestety nie da się ukryć, iż są one sporym zagrożeniem dla roślin. Wysysają bowiem z nich soki i mocno je osłabiają. Ponadto deformują nadziemne części drzew i krzewów.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału