Dwa dni przed huraganem Elżbieta z Tatr pouciekały zwierzęta i ptaki. Na drugi dzień naszym oczom ukazał się zupełnie inny obraz. Zobaczyliśmy miejsca, o których wcześniej nie wiedzieliśmy - wspomina Mirosław Jurczo ze słowackiego Tatrzańskiego Parku Narodowego.