Horrible Therapist to nowa, wywrotowa gra karciana od The Oatmeal

cyberfeed.pl 4 godzin temu


Matthew Inmanowi nie są obce natrętne myśli. Jednak dopiero kilka lat temu dowiedział się, czym są te czasami kompulsywne myśli, siedząc w fotelu terapeuty, gdzie doświadczał bardziej natrętnych myśli niż kiedykolwiek. I chociaż natrętne myśli — niechciane, często niepokojące i niepokojące obrazy, które pojawiają się bez ostrzeżenia — są plagą wielu osób cierpiących na depresję, stany lękowe i zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, nie wszystkie z tych osób zamieniły swoje niekontrolowane koszmary dzienne w głupią grę karcianą. Inman jednak to zrobił.

Twórca Płatki owsianedługoletniej witryny poświęconej komiksom internetowym, Inman przez ostatnie 15 lat skupiał się w swojej pracy na zapewnianiu lekkości I jasność do dziwactwa życia. Być może pamiętasz jego długi komiks o krewetce modliszkowej (co, jak zdecydowaliśmy w naszym wywiadzie, prawdopodobnie spowodowało pojawienie się krewetek modliszkowych w świadomości społecznej), a może nosiłeś przy sobie jednego z jego krótkie, ale głębokie komiksy z tyłu głowy przez ostatnie kilka lat. A może jesteś fanem Wybuchające kociętarodzinna gra karciana przypominająca ruletkę, która prawie dekadę temu stała się ostoją sklepów z grami i od tego czasu została zaadaptowana do serialu Netflix. jeżeli znasz jakąkolwiek twórczość Inmana, nie jest całkowicie niespodzianką, iż jego najnowsza praca, będąca owocem współpracy The Oatmeal i Exploding Kittens, koncentruje się na zdrowiu psychicznym – podczas gdy wiele prac Inmana to beztroskijest tego mnóstwo głęboki i autorefleksyjnyi to często obie te rzeczy na raz.

Wygenerowałem ten komiks dzięki generatora komiksów okropnego terapeuty The Oatmeal.Obraz: Płatki owsiane

Straszny terapeuta to społeczna gra karciana, w której gracze tworzą komiksy przy użyciu trzech klatek — tych samych, które wykorzystano w tej grze losowy generator komiksówktóry ostatecznie stał się podstawą gry. Najpierw terapeuta zadaje pytanie. Następna karta przedstawia reakcję pacjenta. Ostatnia pokazuje „leczenie”, czyli zwykle reakcję terapeuty. To jest jak trzytakt Karty Przeciw Ludzkościale z ilustracjami przypominającymi płatki owsiane.

Polygon rozmawiał z Inmanem o nowej grze, a także o jego doświadczeniach z terapią, zdrowiem psychicznym i planami na przyszłość.

Polygon: Czy miałeś moment, w którym zacząłeś znajdować humor w swoich natrętnych myślach? A może zawsze było to coś, co mogłeś w pewnym sensie odrzucić dzięki odrobiny, Wow, to absurdalna myśl, którą miałem.

Mateusz Inman: Nie wiedziałem, kim oni są, dopiero jakieś dwa lata temu, więc mam 42 lata, więc żyję czterdzieści lat. Nie wiedziałem, iż oni są normalni i szczerze myślałem, iż na zewnątrz mógłbym powiedzieć ludziom: jestem normalnym facetem, jestem miły, ale w środku myślałem: nie, nie jestem. Święty Boże. […] Myślałam, iż mam te mroczne, złe, pokręcone myśli, które były gwałtowne, zawstydzające i wstydliwe, i wtedy w końcu się dowiedziałam. Miałem je kiedyś podczas terapii – mój terapeuta mówił, a ja myślałem o: Co by było, gdybym po prostu zaczął śpiewać Baba i walnął się w twarz już teraz? To bardzo łagodny przykład. jeżeli kiedykolwiek je miałeś, często są one gwałtowne, seksualne lub wstydliwe. Są okropne. A kiedy się dowiedziałem, naprawdę poczułem się lepiej, bo zdałem sobie sprawę, iż to nie jest to, kim jesteś. Lubię używać analogii: natrętne myśli są jak wiadomości-śmieci w skrzynce odbiorczej. Nie są one żadnym wskaźnikiem Twojej komunikacji ze światem ani sposobu interakcji. To po prostu śmieci, które napływają do środka, a ty pozwalasz im odpłynąć.

Wybuchające kocięta niekoniecznie jest to gra komediowa, ale z pewnością jest komediowa i naprawdę głupio się w nią gra. Ale ta gra przypomina bardziej płatki owsiane, ponieważ jest bardzo krępująca i komediowa. To bardzo w tym stylu, żart jest taki, iż czujesz się trochę niekomfortowo.

Zwykle nie poruszam się w kręgu niewygodnych komedii. […] Jednej rzeczy, której naprawdę starałem się unikać, to komedia szokująca, w której mówisz najbardziej szokującą i perwersyjną rzecz, która wywołuje śmiech. Czasem to może zadziałać, a czasem jest zabawne. Problem w tym, iż nauczyłem się jednej rzeczy na temat bycia szokującym: w rzeczywistości jest to forma schlebiania. To forma lenistwa, ponieważ zamiast pisać mądry, inteligentny dowcip, po prostu żartujesz o kutasie. […] Więc będę pisać te bzdury cały czas, ale staram się pochylić nad tym, żeby było trochę mądrzej. Myślę, iż ostatecznie będzie to lepszy żart. Spektakl „Wybuchające kocięta”.właściwie był przeznaczony dla nastolatków, ale nie przeklinamy. […] adekwatnie to zmusiło nas do napisania mądrzejszych dowcipów, ot co Straszny terapeutato był mój sposób na przejście przez większość czasu. A ludzie potrafią przestawiać karty tak, żeby było to niesamowicie szokujące. Jest tam coś takiego jak: drogi Bożeale są takie, które naprawdę dają satysfakcję.

Oto przykład. Jest taki, w którym terapeuta pyta: „Dlaczego jesteś dzisiaj taki niespokojny?” Lub „O czym myślisz?” A pacjent mówi: „Zdecydowałem się znowu zacząć jeść mięso”. A potem terapeuta mówi: „No cóż, masz szczęście. Odkopałem babcię. A potem wyciągnął z trumny zwłoki babci. To jest szokujące, ale w pewnym sensie zabawne, ponieważ jest sprytne, ponieważ naprawdę dobrze łączy się z wegetariańskim żartem, a nie tylko […] jak: „Kurwa, cholera, dupa”.

Kolejny komiks stworzony dzięki generatora losowych komiksów.Obraz: Płatki owsiane

To dość interesujące móc obserwować ewolucję tego typu gier towarzyskich.

Nie byłem specjalnie zainteresowany tworzeniem tego rodzaju gier, tylko dlatego, iż jest ich milion, które istnieją od zawsze. Ale kiedy film był napędzany komiksami i kiedy miałem małą, składającą się z trzech aktów strukturę przedstawioną w terapii, a konkretnie moje doświadczenia z terapią, bardzo się tym ekscytowałem.

A propos, czy miałeś kiedyś okropnego terapeutę?

Tak, całkowicie. Zdałem sobie sprawę, iż znalezienie dobrego terapeuty to podstawa [like] zdobycie najlepszego przyjaciela lub randkowanie. Pomyślałem, iż po prostu wejdziesz do Internetu i klikniesz „ten” i rozwiążesz wszystkie swoje problemy. […] Miałem jedną terapeutkę, która nie wiem, co sobie myślała, ale ciągle powtarzała mi, żebym się wpatrywał, a nie mrugał i spróbował się po prostu odsunąć. A potem do jej głowy przychodziły przypadkowe myśli, które nie miały nic wspólnego i po prostu wyrzucała przypadkowe bzdury. Powiedziała, iż ​​to jej bardzo specyficzna forma psychoterapii intuicyjnej. Na koniec powiedziała: „Podczas tej rozmowy po prostu mam wrażenie, iż nie lubisz tej osoby, o której mówisz”. Ja na to: „Myślisz? Narzekam na niego od pół godziny. A ona na to: „Poza tym myślę, iż mnie nie lubisz”. A ja na to: „Wiesz co? Ja nie.” I to był nasz ostatni raz w życiu [saw each other].

Czy możesz opowiedzieć trochę o tym, jak wygląda teraz rozkład Twojej pracy i nad czym praca sprawia Ci największą przyjemność?

Kiedyś byłem dużo bardziej płodny. Napisałem długie komentarze na temat Nicoli Tesli, krewetek modliszkowych, psów, zdrowia psychicznego, nauki i historii. Uwielbiałem to robić. To była najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem. Wybuchające kocięta jest niesamowite. Ale ze względu na jej rozwój, zatrudnianie pracowników, prowadzenie biur i spotkań, i tak dalej, to wszystko zajmowało mój czas. A potem, kiedy podpisaliśmy umowę na serial z Netflixem, a ja zostałem showrunnerem i scenarzystą, trwało to kolejne pięć lat. Więc jestem już w pewnym momencie, gdzie Wybuchające kocięta nie potrzebuję mnie na pełen etat, podobnie jak serial Netflixa. Dlatego naprawdę chciałem ponownie skupić się na pisaniu długich treści. Bardzo lubiłem być popularyzatorem nauki. Jednym z ostatnich długich komiksów naukowych, które zrobiłem, było „Poszedłem do”. [Jet Propulsion Laboratory] podczas lądowania na Marsie, a oni wylądowali na Marsie lądownikiem o nazwie Insight, a ja musiałem kontrolować misję, a potem pisać o tym w formie komiksu.

Właśnie do tego wrócę – do długich rzeczy. […] Straszny terapeuta było fajnie – to były po prostu szybkie, krótkie, głupie, nonsensowne żarty. Ale ostatecznie moje serce wraca do pisania o nauce i naturze, i to po prostu w dłuższej formie. Uwielbiam długie komiksy.

To zdecydowanie rzeczy, z którymi osobiście jestem najbardziej zaznajomiony, jeżeli chodzi o czas – to mój pierwszy kontakt z twoją twórczością.

Kiedy w tym roku The Oatmeal skończył 15 lat, wygłosiłem wykład na New York City Comic Con, panelu na ten temat. W pewnym sensie nagrałem moje największe hity, przeszedłem przez to i uświadomiłem sobie wszystkie moje największe hity [are] sprzed 10 lat i pomyślałem: Hmm, co się stało 10 lat temu? stworzyłem Wybuchające kocięta. Tak bardzo, jak kocham firmę produkującą gry karciane, jest niesamowita i wdzięczna, sprawiła, iż ​​mój komiks po prostu… no wiesz. Byłem po prostu zajęty.

To także mnóstwo inspiracji do rysowania. Skąd bierzesz pomysły na to wszystko?

Szczerze mówiąc, czytanie literatury faktu pomaga. Jest mnóstwo komedii, zwłaszcza gdy piszesz o nauce, w królestwie owadów i zwierząt, która jest po prostu okropna i niesamowita, jak krewetka modliszka. Nie wiem, czy kiedykolwiek to czytałeś, ale kiedy badałem krewetki modliszkowe, pomyślałem: Te żarty piszą się same. To podmorski klaun imprezowy, który ma wizję lepszą niż cokolwiek na Ziemi, ewoluuje od prawie pół miliarda lat i potrafi uderzać tak mocno i tak szybko, iż swoimi pięściami tworzy pod wodą światło. Dosłownie tworzy światło.

Mam wrażenie, iż tym razem umieściłeś na mapie krewetki modliszkowe. Nagle poczułem się tak, jakbym zobaczył mnóstwo krewetek modliszkowych.

Tak, ostatnio zrobiło się głośno na TikToku, a ludzie pytali: „Słyszeliście o tej krewetce?” A ja na to: „Skurwysynie, wymyśliłem tę krewetkę. Jestem jak jego menadżer.”

Drugi, za który nie przypisuję sobie zbyt wiele uznania, ale chcę to zrobić — napisałem artykuł o usunięciu Krzysztofa Kolumba 10 lat temu i to było wtedy, gdy ludzie przez cały czas go lubili, i lubię się przechwalać, iż anulowałem Krzysztof Kolumb. Myślę, iż ostatecznie pomogło wiele osób, ale przynajmniej w pewnym sensie z nienawiścią popchnąłem go na emeryturę.

Czy masz jeszcze jakieś ulubione?

Jest taki, który nosi tytuł „Jak być całkowicie nieszczęśliwym”. To mniej więcej – trudno to wyjaśnić w uproszczeniu – ale chodzi mi tylko o to, iż nie lubię mówić, iż jestem szczęśliwy lub nieszczęśliwy, ponieważ w zasadzie jest to sukces lub porażka, i odkryłem, iż szczęście – to jest rozwlekła sprawa, ale spróbuję krótko – szczęście to uczucie, które trwa, nie wiem, minutę. Pięć minut. To tak długo, jak kichnięcie. To nie jest długo, a ja naprawdę nigdy nie udało mi się stale czuć się w ten sposób. Zamiast tego skupiam się na interesowaniu się lub robieniu rzeczy, które mają dla mnie znaczenie. Kiepskie słowo na to to przebywanie w strefie. Sportowcy mówią o byciu w strefie. Psychologowie mówią o stanie przepływu. Odkryłem, iż osiągnięcie takiego stanu, niezależnie od tego, czy chodzi o bycie z synem i słuchanie, jak mówi mi o klockach Lego, czy o malowanie olejne, rysowanie komiksu, czy bieganie – jest to dla mnie najbliższe szczęściu kiedykolwiek będę mógł dostać. Napisałem więc ten komiks, który w pewnym sensie mówi o tym, jak być całkowicie nieszczęśliwym, ponieważ ludzie zawsze pytają mnie: „Jak się dzisiaj masz?” Nienawidzę mówić, iż jestem dobry. Dlatego zwykle podaję numer. Powiem, iż mam 6,8.

Jeden z ulubionych szybkich komiksów Inmana.Obraz: Płatki owsiane

I jeszcze jeden, o którym chcę wspomnieć, bo to mój ulubiony komiks i zajęło mi to dwie minuty. […] Facet widzi znak i mówi: „W każdym z nas jest bohater”. Więc pochyla się i ściąga spodnie, zagląda sobie w tyłek, a Batman wyskakuje i mówi: „Jestem Batman”. I wtedy komiks się skończy. […] Zajęło mi to dwie minuty i jest zabawne. Więc nie wszyscy są zdrowi psychicznie i tak dalej. Niektóre z nich to głupie komedie, ale jestem z nich dumny.



Source link

Idź do oryginalnego materiału