Choć przypomina zająca, to jednak znacznie się od niego różni, a jednocześnie potrafi skakać jak zając – mara patagońska, bo o niej mowa, to gryzoń z rodziny kawiowatych. Stado liczące 12 osobników można podziwiać w ogrodzie zoologicznym Leśne Zacisze w Lisowie.
Jak informuje Paweł Zawadzki właściciel placówki, mary zamieszkują wybieg ze strusiami Nandu oraz z Gwanako, gatunkiem ssaka z rodziny wielbłądowatych.
– Mara patagońska jest niewielkim ssakiem wyglądem przypominającym zająca, który w naturze żyje w Ameryce Południowej. Jej pożywienie stanowi głównie roślinność, pędy oraz nasiona. Mieszka w wykopanych norach i tam na świat przychodzą młode osobniki. W jednym miocie jest to zwykle jeden maluch a rzadziej dwa. Co interesujące niespełna po dwóch godzinach od porodu już są zdolne do biegania i praktycznie samodzielne – podkreśla.
Mary patagońskie poruszają się w bardzo specyficzny sposób, charakterystyczny dla niektórych ssaków kopytnych oraz psowatych, dodaje właściciel zoo.
– Ten rodzaj poruszania nazywany jest inochodem. Polega na unoszeniu jednocześnie obu kończyn z jednej strony ciała, np. lewej przedniej i lewej tylnej, a następnie prawej przedniej i prawej tylnej. W taki sam sposób poruszają się między innymi żyrafy czy wielbłądy. Bieg mary patagońskiej wygląda dość komicznie i można go porównać do piłeczki ping pongowej rzuconej na podłogę – wyjaśnia.
Mara patagońska jest zwierzęciem dziennym. Czas spędza wygrzewając się na słońcu, leżąc na boku lub siedząc jak kot. Zagrożona zrywa się do biegu i potrafi wówczas osiągać prędkość około 45 km/h na dystansie ok. 1 km.
W Ameryce Południowej bywa trzymana jako zwierzę domowe i jest przyuczona do chodzenia na smyczy. Niestety organizowane są także polowania na te zwierzęta, aby pozyskać skóry, które są używane do produkcji narzut i dywanów.
Ogród zoologiczny w Lisowe jest jedyną taką placówką w województwie świętokrzyskim. Można tam podziwiać 120 gatunków zwierząt z 6 kontynentów.