Goście Radziwiłłów: Jolanta Sroczyńska-Pietz

3 miesięcy temu
Zdjęcie: fot. Janusz Jurek, na zdj. Jolanta Sroczyńska-Pietz


Program „Goście Radziwiłłów” został zainicjowany przez Samorząd Województwa Wielkopolskiego w roku 2020.

Rezydentów zaprasza Pałac Myśliwski Książąt Radziwiłłów w Antoninie – Dom Pracy Twórczej.

Jedną z uczestniczek programu „Goście Radziwiłłów” w roku 2023 była Jolanta Sroczyńska-Pietz, która pracowała nad utworem pt.: „Szara Reneta. Sztuka teatralna dla dzieci w dwóch aktach”. Poniżej prezentujemy jej fragment:

„Scena II

Muzyka budująca napięcie. Jutrzenka budzi drzewa, dostrzega coś za jabłonką. Uśmiecha się.

MOKOSZ
(wychodzi przed chatę, zamiata, pośpiewuje)
A co to?
Przerywa, nasłuchuje, wraca do pracy.
Po chwili:
Co u licha? Słyszę płacz!
Czy to ptaszek w dziupli tak kwili?
Podchodzi do jabłonki.
Na Boga! To dziecko! Dziewczynka!
Skąd się wzięłaś? Kto ciebie zgubił?
Tuli dziecko w ramionach i nuci kołysankę.
JUTRZENKA
Mokosz nakarmiła noworodka, owinęła w pieluszki i czekała cały dzień.
Nikt dziewczynki nie szukał. Zrozumiała, iż to ona ma wychować dziecko.
MOKOSZ
Nazwę cię Reneta, skoro znalazłam cię pod jabłonką.
Śpiewa/nuci kołysankę, usypia dziecko.
„Kto raz w kamyki zagra z sierotą
Ten winien jej czułą opiekę
By miała przy kim siąść z ochotą
I z kim się przeprawiać przez rzekę
Głodne nasze narzeczone
Chłodne chłodne strumyki
Kamyki szare czarne czerwone
Kamyki kamyki kamyki
Kamyki kamyki kamyki”
(frag. Śpiewka o kamykach, A. Osiecka/S. Krajewski)
Światła gasną.

Scena III

Muzyka / Jutrzenka tańczy między drzewami. Podgląda ją Reneta. Jest już kilkuletnią dziewczynką. Jutrzenka ją zauważa.

RENETKA
Kim jesteś, piękna panienko?
JUTRZENKA
Tą, która otwiera bramę dnia. Jestem Jutrzenka.
ECHO:
Jutrzenka, trzenka, enka
RENETKA
A ja mam na imię Renetka.
JUTRZENKA
Córka Mokoszy.
RENETKA
Pobaw się ze mną.
Bawią się w berka między drzewami.
JUTRZENKA
Ciii….
RENETKA
Ktoś idzie.
JUTRZENKA
Och, muszę zniknąć, nie wolno mi pokazywać się ludziom o tej porze dnia.
Chowają się za jabłonkę. Obserwują zza drzewa przechodzącą przekupkę z córką.
Reneta zostaje sama za drzewem.
PRZEKUPKA ŚLIWKA
Pokój temu domowi.
MOKOSZ
Witajcie, co was sprowadza?
PRZEKUPKA ŚLIWKA
Kłopot wielki mamy.
MOKOSZ
Na pierwszy rzut oka widać.
PRZEKUPKA ŚLIWKA
Za trzy dni w osadzie wielki festyn, a my całe w krostach. I jak tu się ludziom pokazać?
MOKOSZ
Pokażcie się bliżej.
PRZEKUPKA ŚLIWKA
Będzie ze dwie niedziele, jak paskudztwo weszło na twarz. Najpierw mi, a potem córuchnie.
MOKOSZ
Podejdź mała.
PRZEKUPKA ŚLIWKA
Latoś śliwy nam obrodziły, ale jak my takie zeszpecone to ludzie, nie chcą od nas kupować.
MOKOSZ
Zaradzimy temu
MIRABELKA
Ale prędko, bo za trzy dni Owocjada.
MOKOSZ
Przygotuję maść z nagietka na gęsim smalcu, ale to potrwa. Usiądź na ławce pod chatą, a twoja córka może się pobawić z Renetką. Jak masz na imie? (do dziewczynki)
MIRABELKA
Mirabelka
MOKOSZ
Biegnij do sadu, tam znajdziesz, towarzyszkę do zabawy.
Dziewczynka znajduje za drzewem Renetę.
Co tu robisz?
RENETA
Bawię się. Chcesz, możesz dołączyć?
MIRABELKA W co?
RENETKA
W kamienie
MIRABELKA
Ale jak w kamienie? Nie ma takiej zabawy.
RENETKA
Jest. Jutrzenka mnie nauczyła
MIRABELKA
Kto?
RENETKA
Jutrzenka. Nie znasz?
MIRABELKA
Nie
RENETKA
Przychodzi codziennie, gdy już obudzi świat, zostaje chwilę, by się ze mną pobawić.
Nie znam. Mieszka w naszej osadzie?
RENETKA
Nie wiem, gdzie mieszka. Popatrz. Rozrzucam kamienie na ziemi. Jeden podrzucam w górę i łapie.
MIRABELKA
To każdy głupi potrafi.
RENETKA
Ale nim złapię, próbuję zgarnąć z ziem, tą sama ręką jak najwięcej kamyków.
Pokazuje.
O tak. Spróbuj.
MIRABELKA
Auu (nie udaje się)
RENETKA
Spróbuj jeszcze raz, do tego potrzeba wielu ćwiczeń.
Renetka pokazuje, Mirabelce nie udaje się złapać kamyka.
MIRABELKA
Głupie kamienie!
RENETKA
Nie poddawaj się.
To nie jest żadna zabawa.
RENETKA
Dla mnie jest
MIRABELKA
Co ty wiesz, o dobrej zabawie?
RENETKA
..że daje radość.
MIRABELKA
Mnie nie daje.
RENETKA
Możemy pobawić się w coś innego.
MIRABELKA
Straszne nudy na tym odludziu. Mokosz to twoja matka?
RENETKA
Nie wiem
MIRABELKA
Jak można tego nie wiedzieć! Tak albo nie.
RENETKA
Nie wiem. Znalazła mnie w dziupli starej jabłonki.
MIRABELKA
Co? (śmieje się)
To ty znajda jesteś.
RENETKA
Kto?
MIRABELKA
Znajda czyli niczyja.
RENETKA
Nieprawda!
MIRABELKA
Znajda! Znajda! Znajda!
Reneta ukrywa się w jabłonce.
Gdzie jesteś?
Rozgląda się, szuka.
Jakieś czary.
Nadchodzi Przekupka Śliwka
PRZEKUPKA ŚLIWKA
Mirabelko, a tu jesteś!
MIRABELKA
Tak, matko.
PRZEKUPKA ŚLIWKA
Myślałam, iż bawisz się z córką Mokosz.
MIRABELKA
To nie jest jej córka. A teraz zniknęła. Dziwna jest.
PRZEKUPKA ŚLIWKA
Najważniejsze, iż mam maść.
MIRABELKA
Chodźmy stąd jak najprędzej.
PRZEKUPKA ŚLIWKA
Tak, jakoś tu nieswojo.
MIRABELKA
Dziwnie
MOKOSZ
Renetko! Renetko! Gdzie jesteś?
Ta kobieta już sobie poszła. Hop, hop, Renetko!
RENETKA
Czy one już sobie poszły?
MOKOSZ
Śliwka z Mirabelką
RENETKA
Tak
MOKOSZ
Spójrz, jak jabłonka w tym roku obrodziła.
RENETKA
Gałęzią uginają się pod owocami.
MOKOSZ
Już czas sprawdzić, czy dojrzały.
Zrywa jedną i podaje Renecie.
RENETKA
Jakie piękne! Złote!
MOKOSZ
Słyszysz, nasza jabłonko?
Dla Renetki nie jesteś szara. Jesteś złota.
RENETKA (próbuje jabłko)
Dobre.
MOKOSZ
Przynieś ino koszyk. Zerwiemy trochę.
RENETKA
Mówiłaś, iż najlepsze, gdy same spadają z drzewa.
MOKOSZ
Jutro w grodzie święto plonów. Weźmiemy trochę na sprzedaż. Już czas, by ciebie oswajać z ludźmi. Nie możesz przed każdym chować się za drzewo.”

Idź do oryginalnego materiału