Światowy Dzień Pszczół w cieniu strat. Rolnictwo i sady pod presją pogody
Dziś przypada Światowy Dzień Pszczół, a to okazja, by mówić o ich znaczeniu dla środowiska i ludzkości. O tym jak ważną rolę pełnią, możemy przekonać się po stratach w rolnictwie i sadownictwie.
Wszystkiemu winna jest pogoda, czyli zimny i mokry maj, podczas którego pszczoły zostały w ulach. Już wiadomo, że straty będą w rzepaku i w sadach.
Przymrozki ten rzepak załatwiły, został zniszczony. On nawet nie został zapylony, także te plantacje trzeba podorać. Trzeba się bliżej przyjrzeć, jaki to jest problem tych strat. Jeżeli sięga powyżej 60 procent, to wtedy należałoby go odorać. Tak samo wiśnie, czereśnie, wszystkie odmiany wcześniejsze – nie będzie owoców z tego. Nawet te z importu będą drogie
– stwierdził Romuald Tański, prezes Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej.
Spóźniony o miesiąc wylot pszczół skutkować będzie nadmiernemu wyrajaniu się – przekonywał prof. Jerzy Wilde z UWM.
Wiele dni niepogody, niewylatywania z ula rodzi pewne konsekwencje. Tymi konsekwencjami najczęściej są bardzo silne nastroje rojowe, co oznacza, że pszczoły najprawdopodobniej zaczną się bardzo intensywnie roić. Mogło dojść do przeziębienia czerwiu, a takie przeziębienie powoduje zamieranie a zamieranie z kolei może rodzić jakieś tam kłopoty z chorobami bakteryjnymi
– powiedział.
Oprócz tego przymrozki wychłodziły czerwie, które w przyszłości mogą zapaść na groźne dla pszczół choroby.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: D. Grzymska
Redakcja: P. Jaguszewski