Regulaminy wspólnoty lub spółdzielni mogą zabraniać pewnych działań na balkonach. Całkowity zakaz uprawy roślin jest raczej rzadkością, jednak większość z nich zakazuje m.in. wieszania pojemników i donic po zewnętrznych stronach barierek. Mogą też zabronić montowania skrzynek na elewacji lub uprawy określonych gatunków. I choć regulaminy budynków nie są podstawą do kary finansowej, a zarządca może nakazać usunięcie źródła problemu, to nie oznacza, że nic nam nie grozi.
Choć dla niektórych może to brzmieć absurdalnie, to owszem, za kwiaty na balkonie można dostać grzywnę lub naganę. Mówi o tym Art. 75 Kodeksu wykroczeń, w którym jednocześnie wymienione są sytuacje skutkujące karą.
Kto bez zachowania należytej ostrożności wystawia lub wywiesza ciężkie przedmioty albo nimi rzuca, wylewa płyny, wyrzuca nieczystości albo doprowadza do wypadania takich przedmiotów lub wylewania się płynów, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany.
W najgorszym wypadku sytuacja może skończyć się ograniczeniem wolności, jeśli mowa o czynach popełnianych "ze złośliwości lub swawoli". W przypadku kwiatów podstawą do nagany albo kary może być np. nieostrożne podlewanie, przez które woda ścieka z balkonu, brak utrzymywania porządku i zanieczyszczanie niższych pięter lub przestrzeni wokół bloku, a także wieszanie niezabezpieczonych odpowiednio donic tak, że istnieje ryzyko ich upadku. Ryzykowne może też być wieszanie donic po zewnętrznej stronie barierek. Spadające liście, kwiaty i płynąca woda może więc nie tylko pogorszyć relacje sąsiedzkie, lecz także skutkować bolesną dla portfela karą.
By uniknąć niesnasek i problemów z prawem, warto zwrócić uwagę na to, co sadzisz na balkonie. Niektóre gatunki bowiem wymagają obfitszego podlewania, co oznacza konieczność odpowiedniego zabezpieczenia donic. Problemem może być też nieregularne sprzątanie przy obficie obsypujących się roślinach. Które kwiaty najbardziej śmiecą?
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.