Zużyta pielucha na wybiegu w zoo. "To nie tylko brak szacunku. To przekroczenie granicy"

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Kto w tym przypadku okazał się zwierzęciem? Takie pytanie zadaje sobie wielu fanów poznańskiego zoo po incydencie, do którego doszło na wybiegu mrówkojadów. Ku wielkiemu oburzeniu pracowników w klatce ssaków znaleziono... zużytą, dziecięcą pieluchę. "Nie potrafimy znaleźć słów" — załamują ręce przedstawiciele ogrodu zoologicznego.

Ktoś wrzucił zużytą pieluchę na wybieg mrówkojadów. Foto: Barbara Tajl, Zoo Poznań Official Site / Facebook

"To nie jest post, który chcielibyśmy pisać. Ale musimy" — tak zaczyna się wpis, jaki w poniedziałek, 5 maja, opublikowało na swoim profilu na Facebooku poznańskie zoo. Pracownicy po raz kolejny przekonali się, jak nieodpowiedzialni i bezmyślni potrafią być odwiedzający. Wszystko za sprawą szokującego znaleziska na jednym z wybiegów.

Czytaj także: W zoo nie dowierzali, gdy zobaczyli nagranie. Nie zgadniesz, co robiła z orangutanami

Pracownicy zoo w Poznaniu oburzeni. Ktoś wrzucił mrówkojadom zużytą pieluchę

"Dziś rano na wybiegu mrówkojadów znaleźliśmy zużytą pieluszkę. Tak, naprawdę. Pieluszkę — w miejscu, gdzie żyje bardzo wrażliwy i delikatny zwierzak, który bada świat nosem i językiem. Dla nas — to odpad. Dla niego — zagrożenie zdrowia, a nawet życia" — opisują pracownicy zoo w Poznaniu.

Jak tłumaczą, w ogrodzie zoologicznym każdy przedmiot, który trafia na wybieg, może stanowić śmiertelne zagrożenie dla zwierząt. Oczywiście zdarza się, że czasem coś spadnie odwiedzającym przez przypadek. Wówczas należy to zgłosić — opiekunom zwierząt, dzwoniąc na numer alarmowy czy w wiadomości na Facebooku. Tylko w ten sposób pracownicy zoo mogą pomóc swoim podopiecznym i uchronić ich przed zagrożeniem.

Czytaj także: Monitoring schroniska wszystko nagrał. Podły czyn pokazali w sieci

"Nie potrafimy znaleźć słów"

"Na całym terenie zoo są kosze. Wystarczy chcieć z nich skorzystać. Ale jeśli ktoś celowo wrzucił pieluszkę na wybieg... Nie potrafimy znaleźć słów. To nie tylko brak szacunku. To przekroczenie granicy, która nigdy nie powinna zostać naruszona. Zwierzęta nie mogą się bronić. Dlatego my będziemy to robić — głośno, zdecydowanie i bez kompromisów" — podkreślają pracownicy zoo.

Apelują do odwiedzających, by w podobnych sytuacjach zawsze reagować. "Patrzcie na ręce tym, którzy nie rozumieją, że zoo to nie cyrk, a zwierzę to nie zabawka" — prosi poznańskie zoo.

Czytaj także: Ktoś wysmarował sedes klejem. Ucierpiało małe dziecko. "Czyste okrucieństwo"

(Źródło: Facebook)

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!
Napisz list do redakcji