Stowarzyszenia Cywilnych Zespołów Ratowniczych z Psami STORAT w Rzeszowie zostało zarejestrowane w styczniu 2000 roku. Dziś prowadzi szkolenia do akcji ratowniczo-poszukiwawczych, które opierają się o bogate doświadczenie. O wymaganiach wobec czworonożnych kandydatów opowiedziała nam Barbara Maciejewska, która do STORAT dołączyła w 2011 roku i obecnie pełni funkcję przewodniczki psa.
Pies ratowniczy z pewnością wielu osobom kojarzy się z owczarkiem niemieckim. Pani Barbara potwierdza, że rasa ta faktycznie często wspomaga działania stowarzyszenia, ale nie brakuje tu też owczarków belgijskich, holenderskich i border collie. Od jakiegoś czasu na szkolenia pojawiają się także labradory. Z drugiej strony mieszańce wcale nie są rzadkością. Wynika to z faktu, że przy kwalifikacji danego psiaka zwraca się uwagę na konkretne cechy. Choć niektóre rasy mogą zwiększać prawdopodobieństwo ich wystąpienia - szczególnie jeśli oceniany jest szczeniak - to niekoniecznie będzie to regułą. Co zatem konkretnie jest pożądane?
Pies ratowniczy przede wszystkim nie może być agresywny, lękliwe osobniki także się nie sprawdzą. Idealny kandydat jest więc po prostu zrównoważony pod tym względem. Co ciekawe, nie musi wcale być wyjątkowo przyjacielski.
Pies nie musi kochać ludzi, ale musi lubić pracę z przewodnikiem
- wyjaśnia nam pani Barbara. Ponadto bardzo istotny jest oczywiście dobry węch i sprawność fizyczna. Zwierzę powinno mieć odpowiednie gabaryty (nie za duże i nie za małe), ale znaczenie będzie miało też np. futro (zbyt długie może zahaczać się o przeszkody i namakać). Od przewodników również oczekuje się sprawności fizycznej, a do tego odpowiedniej wiedzy o psach ratowniczych. Gdy właściwa para zostanie już wyłoniona, zaczyna się proces przygotowań.
Większość psów zgłaszających się do STORAT jest bardzo młodych i wstępny trening obejmuje tak naprawdę codzienną pracę z psem od szczeniaka. Do programu szkoleniowego są zazwyczaj przyjmowane osobniki dwuletnie.
Wtedy najczęściej osiągają dojrzałość fizyczną i psychiczną
- podkreśla pani Barbara. Wyszkolenie psa ratowniczego zajmuje około dwóch lat, po których następuje egzamin. Zakończenie go pozytywnym wynikiem będzie oznaczać uzyskanie licencji i dopuszczenie do akcji ratowniczych. To jednak nie koniec ciężkiej pracy. Przewodnicy wciąż muszą dbać o kondycję podopiecznych. Egzaminy powtarzane są co roku, a w międzyczasie raz w tygodniu odbywają się treningi. Trwają one około pięciu godzin i skupiają się na trzech obszarach:
Niezwykle ważny element treningów stanowi uczenie psów informowania o znalezieniu człowieka. O ile bowiem bieganie po otwartym terenie i węszenie przychodzi im naturalnie, tak komunikacja z przewodnikiem wymaga dodatkowego pozytywnego wzmocnienia, np. w postaci smakołyków. Treningi często są kończone spacerem, który jest okazją do socjalizacji z innymi psami. Co ważne, raz w miesiącu organizowane są treningi w nocy. W takich warunkach zresztą często są przeprowadzane akcje ratunkowe.
STORAT wspiera działania policji i straży pożarnej, głównie na terenie Podkarpacia. Należy przy tym podkreślić, że większość psów jest szkolona do odnajdowania obecności człowieka, a nie konkretnych osób. Choć w organizacji pojawiają się psy mantralingowe (czyli tropiące określone zapachy powiązane z zaginionym), to jednak częściej akcje wymagają bardziej ogólnych umiejętności. To właśnie dlatego w porze nocnej psom pracuje się lepiej. Zmniejsza się wtedy ryzyko, że psy rozproszą się przez trop przypadkowego spacerowicza. Z tego samego względu poszukiwania najczęściej odbywają się na terenie otwartym, czasami gruzowiskowym. Osobami poszukiwanymi natomiast przeważnie są dzieci, osoby starsze, a także chore.
Zobacz też: Żółta apteczka na kolejnym polskim lotnisku. Nie służy do ratowania ludzi
Pani Barbara przyznała, że sama brała udział w mniej więcej 50 akcjach ratowniczych, ale niektórzy przewodnicy mają na swoim koncie 200, a nawet 300. Obecnie w szeregach STORAT jest około 20 psów na różnych etapach przygotowania do pracy. Obejmuje to pięć-sześć psiaków jeszcze przed swoim pierwszym egzaminem oraz dwóch seniorów na emeryturze. Długość służby psów ratowniczych w stowarzyszeniu bywa różna i zależy przede wszystkim od ich stanu zdrowia, ale średnio wynosi osiem lat.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Komentarze (0)
Od 25 lat szkolą psich ratowników. Przewodniczka zdradza, jak wygląda praca czworonożnych bohaterów
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!