
A kiedy nic już nie miałemW mieście do robotyBo na większość poetówSkończył się tu popytWsiadłem w auto i rzekłemPora mi uciekaćDo tej Polski, gdzie jeszczeKocha się człowiekaTam gdzie rowy przydrożneZabarwione mleczemZapraszają wędrowcówWstąpcie do miasteczek Easy rider przeszło mi przez głowęEasy