Dziewiąty dzień ferii

tenuieum2.blogspot.com 2 miesięcy temu

i znowu zaczyna mnie przytłaczać przekonanie, iż nic nie ogarniam, na nic nie mam czasu, z niczym nie zdążam, a całe moje życie polega na bieganiu z miejsca na miejsce - z taczką w dłoniach, ale pustą, bo za*** taki, iż nie ma kiedy naładować. :P Mama obudziła się w nastroju "dziś nic mi się nie podoba" i zanim zmieniła zdanie, zdążyła zepsuć mi humor. Udało mi się wyrwać na półtorej godzinki na spacer i pooglądać pawie.

Pawie już czują wiosnę w całej pełni. Ten odgrywa scenkę po tytułem "dobry pasterz".



a ten nieodparcie kojarzył mi się dziś ze smokiem :)






w końcu ptaki to prawie gady... :P

No chyba iż ptaki są koronką.



Z ciekawostek. Znalazłam dziś dziurę w kieszeni kurtki. Szukając paczki chusteczek, które na pewno, ale to na pewno dziś do kieszeni wkładałam, wsadziłam rękę w dziurę w podszewce kieszeni - i wyciągnęłam _sześć_ paczek chusteczek, z czego dwie napoczęte. :P Więc zaszyłam dziurę, ugotowałam obiad, napisałam wysoce abstrakcyjny list do Agnieszki (jutro wyślę) i jakoś skończył mi się kolejny dzień.

1123.
Idź do oryginalnego materiału