i niech żałują, którzy go nie będą jedli. :)
Z innych nowości, na moim balkonie i w moim oknie zamieszkała fotopułapka.
Na razie tylko sprawdzam, czy działa - bo do dobrych zdjęć potrzebuje mieć zwierzaka na wyciągnięcie ręki, a najlepiej, gdyby podszedł i podziobał/polizał obiektyw. No ale działa i przy jakiejś kolejnej okazji wyląduje koło poidełka w ogrodzie. Może się też nadawać do filmowania budek lęgowych, o ile ją umieszczę bezpośrednio przed otworem wlotowym :P, i do podglądania, co dzieje się zimą w karmniku, kiedy akurat jestem w pracy.
Wyskoczyłam na chwilę do parku.
Łabędziątek zostało cztery, fatalny rok - wylęgło się dziewięć, żyje czwórka, już śmiertelność powyżej 50%.
Ciągle pełno kurczaków wodnych
Czapla była tylko jedna. Za to pozy przybierała różne.
Na dodatek przyplątało się jeszcze pisklę grzywacza. Bardzo jeszcze niepewne i zagubione. Bo co taki mały grzywacz ma zrobić z takim wielkim życiem?
Szykuję się na ostatni tydzień roku szkolnego. I marzę, iż za tydzień będzie już za tydzień. :P
I chciałabym umieć rozmnażać cedry z sadzonek wierzchołkowych. :P
971.