Droga K.! Czy można się odciąć psychicznie od innych ludzi?

1 tydzień temu

Droga K.

Piszę do Ciebie, bo nie mam już siły na to, iż brakuje mi siebie samej, bo zawsze zagnieżdża się we mnie ktoś inny (…) powiedz mi, co zrobić, żeby WRESZCIE raz na zawsze odciąć się od innych. Nie tak na zawsze, żeby wyjechać, ale odciąć się PSYCHICZNIE. Mam już serdecznie dosyć tego bycia ciągle pod czyimś wpływem. Matka to jedno. Siostra to dwa. Moje przyjaźnie też są takie, iż zwykle jestem po spotkaniach na siebie zła: bo znów przyjaciółka mi coś powiedziała i to zmieniło mój sposób myślenia na coś, co wydawało mi się naprawdę moim mocnym postanowieniem. (…) Nie mam do nich pretensji, bo wiem, iż to jest mój problem, a one po prostu wszystkie są, jakie są. One wcale nie chcą mi dyktować, co robić, ale ja sama się uginam pod tym, iż one po prostu mają przekonania i potrzeby. (…) Inny przykład: wypad dziewczyński. Ja chcę jechać w miejsce A. One mówią: ale fajnie byłoby do X. I to nie tak, iż się godzę na X. Ja po prostu nagle też chcę tam jechać. Chyba. Już nie wiem, czy w ogóle istnieję jako osoba. Za łatwo mi przyjąć czyjś punkt widzenia albo przejąć czyjeś cele. (…) Jest z tego wyjście?

A.

Droga A.,

Już spieszę z werdyktem: otóż nie. Nie da się nic z tym zrobić.

I spieszę z przestrogą: może wiesz, jak to jest trafić w ciemne zakątki internetu – prosto z jakiegoś Onetu (Sąd przyznał alimenty na czworonoga. Kwota może zaskoczyć!) czy innego Działkowca.com.pl (Dąb szypułkowy Fastigiata ujmuje wąskokolumnowym, smukłym pokrojem) w samo serce jakiegoś konspiracyjnego forum, gdzie wystarczy niewinne pół dnia, żeby każdy …

Idź do oryginalnego materiału