Włoska senatorka, Michaela Biancofiore, zapowiedziała, iż będzie można przyjść do biura w Senacie ze zwierzęciem domowym – psem, kotem, królikiem, a choćby iguaną.
Ze zwierzakiem do pracy
Przyjście do pracy z psem staje się normą w wielu miejscach pracy – zarówno zagranicą, jak i w Polsce. A co, gdyby móc przyjść do pracy z kotem, królikiem lub…iguaną?
Włoska senatorka, Michaela Biancofiore, zapowiedziała, iż senatorzy i senatorki będą mogli zabrać do pracy zwierzęta domowe. Już wcześniej polityczka zabiegała o otwarcie drzwi izby wyższej dla psów lub kotów, a przewodniczący Senatu, Ignazio La Russa, stwierdził, iż “nadszedł czas”, aby wyrazić na to zgodę.
Co istotne, będzie można do Senatu zabrać zwierzę uważane za domowe według standardów europejskich. Czyli m.in. psa, kota, królika, papugę lub iguanę.
– Może lepiej niech ten, kto ma papugę, zostawi ją w domu, ale to są właśnie zwierzęta domowe – wyjaśniła senatorka Michaela Biancofiore. – Wiadomo poza tym, iż 90 %osób posiadających zwierzęta, to właściciele psów.
Co do iguan, zdaniem polityczki, iguany “w codziennym życiu zachowują się jak psy”.
Jednak, zgodnie z włoskim projektem, zwierzęta nie będą mieć wstępu do senackiej sali obrad.
Zwierzęta domowe w Polsce
W wielu miejscach w Polsce można zabrać psa do pracy. W tym celu należy uzyskać zgodę pracodawcy i współpracowników oraz przestrzegać określonych zasad, m.in. mieć książeczkę zdrowia psa z aktualnymi szczepieniami, poruszać się z psem po miejscach do tego wyznaczonych lub zapewnić zwierzęciu warunki bytowania, które nie kolidują z obecnością innych osób.
Zwierzęta mogą wpływać pozytywnie na atmosferę pracy – zmniejszać napięcie w zespole i polepszać relacje interpersonalne. Ale z drugiej strony mogą także powodować alergie i rozpraszać inne osoby w pokoju.
Oczywiście, psy to nie jedyne zwierzęta domowe, jakie można spotkać w Polsce. Oprócz tego, są to także: koty, króliki, szynszyle, świnki morskie, chomiki lub ryby akwariowe. Dużo osób posiada także ptaki, na przykład kanarki lub papugi, albo gady: żółwie, gekony lub węże. Niektórzy za swoich milusińskich uważają owady, na przykład straszyka australijskiego. Czasami w polskim domu można spotkać również wiewiórki, legwany zielone lub…kaczki czy skunksy.
Jednak zgodnie z polskim prawem nie wszystkie zwierzęta wolno nam trzymać w domu. Reguluje to ustawa o ochronie przyrody, która zakazuje hodowli i utrzymywania m.in. zwierząt niebezpiecznych dla życia i zdrowia ludzi, w tym drapieżnych i jadowitych. Wyjątkiem są placówki takie jak ogrody zoologiczne, cyrki i ośrodki badawcze.
Zwierzętami, których nie można trzymać w domach, są na przykład: mrówkojady, leniwce, jadowite węże, pandy, dzikie koty drapieżne, hieny, niedźwiedzie, węgorze elektryczne, tarantule i czarne wdowy.
Czytaj też: Australijska walka z kotami trwa. Będą odstrzały w parkach narodowych
Źródło: businessinsider.com.pl, gov.pl, national-geographic.pl
Fot.: Canva (Helena Lopes /pexels), pl.wikipedia.org (Fratello.Gracco), CC BY-SA 4.0.