łikend okazał się być słodko-gorzki. Z powodu ostrego zapalenia zatok, równie ostrego zapalenia skóry na mordzie, a po drugiej stronie z powodu pięknej pogody, kilku wypadów poza miasteczko, kilku dobrych spotkań, dobrych rozmów z kimś, kogo daaawno już nie widziałam (pozdrawiam Łódź i Gliwice) - i tak jakoś za gwałtownie te dni mi minęły.
Od dziś znowu jestem w pracy. A tymczasem zakwitły róże.
931.