Świnoujście, niegdyś synonim luksusu i pożądanej lokalizacji nad Bałtykiem, dziś staje się przykładem przegrzanego rynku nieruchomości. Mimo ogromnej liczby ofert z napisem „na sprzedaż”, ceny mieszkań utrzymują się na absurdalnym poziomie 19 000 zł netto za metr kwadratowy, a deweloperzy nie chcą słyszeć o obniżkach. Efekt? Coraz więcej pustych, niewykończonych mieszkań i zamarły rynek, co tylko potwierdza dramat na rynku nieruchomości w Świnoujściu.
Rynek się zatrzymał. Kupujących brak, a ofert przybywa
Spacerując po Świnoujściu łatwo zauważyć dziesiątki, jeżeli nie setki, budynków z banerami „apartamenty na sprzedaż”. Nowe inwestycje wciąż powstają, ale wiele z nich świeci pustkami. Pustostany stają się znakiem rozpoznawczym miasta, które jeszcze kilka lat temu przeżywało prawdziwy boom inwestycyjny.
Eksperci biją na alarm – obecne stawki są nie tylko zaporowe, ale oderwane od realiów lokalnych mieszkańców. Za 50-metrowe mieszkanie trzeba zapłacić niemal milion złotych netto, nie licząc wykończenia. Dla przeciętnego mieszkańca Świnoujścia, zarabiającego około 5 000 zł brutto miesięcznie, zakup takiej nieruchomości graniczy z cudem.
Kto kupuje? Coraz częściej… nikt
Jeszcze kilka lat temu nabywcami byli inwestorzy z Niemiec, Warszawy, Poznania i Wrocławia. Dziś wielu z nich się wycofało – wysoka inflacja, rosnące stopy procentowe i ograniczona możliwość zarobku na wynajmie sezonowym sprawiły, iż Świnoujście przestało być „pewną lokatą kapitału”.
Zagraniczni klienci? Wstrzymali się. Polacy? Liczą każdy grosz i coraz częściej wybierają domy poza miastem lub mieszkania w tańszych lokalizacjach – Koszalinie, Gryficach czy Stargardzie.
Mieszkania nad morzem – luksus, na który nikogo nie stać?
Deweloperzy nie chcą słyszeć o obniżkach. Argumentują, iż wzrost kosztów materiałów, pracy i energii sprawia, iż ceny „muszą pozostać wysokie”. Tyle iż kupujących po prostu nie ma. W efekcie powstaje błędne koło – mieszkania stoją puste, a ceny nie spadają.
Niektóre inwestycje, które miały być ukończone jeszcze w 2023 roku, wciąż nie doczekały się odbiorów. Brakuje chętnych, więc nie opłaca się ich wykańczać. Powstają osiedla widmo – piękne wizualizacje, nowoczesne bryły, ale… zero życia.
Turystyka krótkoterminowa nie uratuje sytuacji
Wielu właścicieli mieszkań liczyło na wynajem sezonowy. Ale rynek ten również się nasycił. Konkurencja w Świnoujściu jest ogromna, a turyści szukają tańszych alternatyw. Coraz więcej osób wybiera Dziwnów, Międzywodzie, a choćby niemieckie Ahlbeck, gdzie ceny bywają bardziej przewidywalne.
W efekcie choćby ci, którzy kupili mieszkania inwestycyjnie, mają problem z ich wynajęciem w sezonie, nie mówiąc o zimie, gdy miasto niemal zamiera.
Co dalej z rynkiem nieruchomości w Świnoujściu?
Eksperci przewidują, iż bez korekty cenowej, rynek w Świnoujściu może się całkowicie zablokować. – „To sytuacja patowa. Deweloperzy nie chcą zejść z ceny, klienci nie chcą płacić więcej. Efekt? Rynek zamarł” – mówi jeden z pośredników nieruchomości.
Wielu mieszkańców zastanawia się: czy to jeszcze rynek mieszkań, czy tylko rynek iluzji?
Słowa kluczowe: Świnoujście, rynek nieruchomości, ceny mieszkań w Świnoujściu, apartamenty na sprzedaż, pustostany w Świnoujściu, mieszkania nad morzem, inwestycje deweloperskie, nieruchomości nad Bałtykiem, mieszkanie za milion, kryzys na rynku nieruchomości.
Oficjalne rozpoczęcie sezonu plażowego 2025 w Międzyzdrojach!
Najpierw zwierzęta, potem ludzie? Obowiązkowe czipowanie psów i kotów coraz bliżej
Polacy w potrzasku? Tajemnicza wiadomość z ambasady wywołuje burzę!
Tłumy pod urzędem od świtu… Dlaczego czekali 7 godzin? Powód zaskakuje!