Czy ryby z powodzi można bezpiecznie jeść? Zapytałam eksperta i już znam odpowiedź

17 godzin temu
Obecna powódź, która nawiedza południowe rejony Polski, powoduje ogromne zniszczenia i straty. Woda zalewa domostwa oraz gospodarstwa, które nie mają możliwości ochronić się przed jej naporem. Rwące rzeki nie tylko powodują straty materialne, ale także sieją spustoszenie wśród natury, niszcząc m.in. ekosystemy wodne. Jak z niszczycielskim żywiołem radzą sobie żyjące w wodzie ryby? Czy złowione podczas lub po powodzi będą nadawały się do spożycia?


Jak powódź wpływa na życie ryb?


Wdzierający się gwałtownie żywioł nie tylko zmienia dobrze znane nam krajobrazy, ale także wprowadza nieprzewidywalne zmiany w środowisku wodnym, co bezpośrednio dotyka ryby. Zwierzęta te, będące integralną częścią ekosystemów rzek i jezior, znajdują się w niezwykle trudnej sytuacji, kiedy woda wypycha je z dobrze im znanych zbiorników.

W rozmowie z nami ichtiolog dr hab. inż. Bogdan Wziątek wyjaśnia, dlaczego dla niektórych gatunków może to być szansa na lepsze życie, podczas gdy dla innych osobników powódź oznacza śmiertelne zagrożenie.

Zwykle w przypadku wystąpienia fali powodziowej ryby starają się ukryć w kryjówkach na dnie koryta rzeki. jeżeli nie uda im się utrzymać, to niesione są przez rwący nurt wiele kilometrów dalej.

Nowe terytoria szansą dla ryb?


Podczas powodzi gdy poziom wody gwałtownie wzrasta, ryby zyskują dostęp do terenów, które na co dzień są dla nich niedostępne. Zatopione łąki, pola czy obszary leśne stają się dla nich miejscem intensywnego żerowania.

Obfitość pożywienia na nowych terenach może chwilowo poprawić warunki bytowe wielu gatunków. Zmieniający się krajobraz daje szansę na eksplorację, a dla niektórych gatunków może stać się momentem ogromnego rozwoju.

Stres i utrata naturalnych siedlisk


Jednak powódź to dla ryb nie tylko nowe możliwości, ale przede wszystkim niebezpieczeństwo. Gwałtowny przepływ wody oraz silne prądy stanowią ogromne zagrożenie dla zwierząt, które zmuszane są do przystosowania się do zmieniających się warunków w bardzo krótkim czasie.

Woda wdziera się do ich naturalnych siedlisk, powodując u zwierząt stres, a czasem choćby śmierć.

W pułapce


Gdy poziom wody opada, wiele ryb zostaje uwięzionych w małych, odciętych od głównych cieków wodnych zbiornikach. Tymczasowe kałuże czy rowy, w których woda może gwałtownie wyschnąć lub przestać cyrkulować, stają się pułapką śmierci dla osobników, które nie mają szans na ucieczkę.

Ryby do życia potrzebują nie tylko wody, ale również tlenu. W zamkniętych zbiornikach gwałtownie zaczyna go brakować, a temperatura wody nieuchronnie wzrasta, co stwarza dodatkowe zagrożenie dla ich życia.

Katastrofa ekologiczna – czy złowione ryby nadają się do spożycia?


Powodzie niosą ze sobą także ogromne ryzyko, którego nie widać na pierwszy rzut oka, czyli skażenie wód. Chemikalia, nawozy oraz ścieki z gospodarstw domowych dostają się do rzek i jezior, co prowadzi do pogorszenia jakości wody.

Ryby, będące wrażliwe na zmiany w ekosystemie, mogą cierpieć z powodu zatrucia i niedoboru tlenu. Zanieczyszczenia mogą powodować masowe śmiertelności wśród wielu gatunków, a także wpływać na cały łańcuch pokarmowy, niszcząc rodzime ekosystemy.

– Podczas powodzi z pewną dozą ostrożności należy podchodzić do konsumpcji oraz połowu. Przez jakiś czas w wielu rejonach będzie również zauważalna mniejsza ilość ryb, ale na szczęście to gwałtownie się odbuduje. Taka sytuacja nie potrwa zbyt długo, jeżeli oczywiście nie dojdzie do katastrofy ekologicznej – zaznacza w rozmowie z nami dr hab. inż. Bogdan Wziątek.

Powódź dla ryb nie jest więc tak niebezpieczna jak dla ludzi i ich domowych pupili. Nie oznacza to jednak, iż nie odczuwają one skutków, jakie niesie ze sobą wielka woda. Do wielu miast fala powodziowa jeszcze nie dotarła. Mieszkańcy szykują się na jej nadejście, starając się zabezpieczyć swój dobytek oraz zwierzęta mając nadzieję, iż najgorsze ich ominie.

Idź do oryginalnego materiału