W kampanii wyborczej Kobiałka zbijał kapitał wyrażając oburzenie wycinką drzew na stadionie. Teraz, już jako burmistrz tłumaczy się z planów wycinki kolejnych drzew.

Drzewa pełnią w środowisku fundamentalną rolę, której znaczenie często jest niedoceniane. To jedne z najważniejszych elementów ekosystemu, odpowiadające za równowagę klimatyczną, czystość powietrza i komfort życia ludzi. Są podstawą wielu procesów biologicznych. Produkują tlen w wyniku fotosyntezy, jednocześnie pochłaniając dwutlenek węgla, będący jednym z gazów cieplarnianych. Ich obecność wpływa na stabilizację klimatu. Drzewa dają schronienie niezliczonym gatunkom ptaków i owadów, stanowiąc najważniejszy element bioróżnorodności.

W miastach ich znaczenie jest równie duże, choć często czysto praktyczne. Drzewa poprawiają jakość powietrza, filtrując zanieczyszczenia – pyły zawieszone, tlenki azotu czy dwutlenek siarki, będące skutkiem ruchu drogowego i działalności przemysłowej. Zatrzymują kurz, chłodzą otoczenie w upalne dni, a przez parowanie wody z liści obniżają temperaturę powietrza choćby o kilka stopni. W efekcie zmniejszają tzw. efekt miejskiej wyspy ciepła.

Korony drzew pochłaniają hałas, dzięki czemu w ich otoczeniu poziom dźwięku może być niższy choćby o kilka decybeli.

– Na terenach, których właścicielem jest Gmina powinniśmy chronić wszelką roślinność, żeby dawać przykład, dbać o powietrze, dawać schronienie przed słońcem, schronienie dla zwierząt i żeby woda mogła wsiąkać w glebę podczas intensywnych opadów. Wyjątkiem może być zagrożenie, kiedy drzewu naprawdę grozi powalenie. Nie będę pisał więcej, bo myślę, iż moja opinia jest powszechnie znana. – pisał w mediach społecznościowych w trakcie kampanii wyborczej w 2024 roku Kobiałka.

To stanowisko było reakcją na działanie poprzednich władz, które zdecydowały o wycięciu części drzewostanu na terenie stadionu miejskiego w Lwówku Śląskim. Liderowi „Stowarzyszenia po stronie mieszkańców” nie podobała się koncepcja przebudowy sporządzona przez burmistrz Szczęsną, która już wkraczała w decydującą fazę. Dlatego zdecydował, by ją zmienić – no może nie tyle zmienić, co lekko poprawić, tak by móc się pod nią podpisywać.

– Zaprojektowaliśmy lepszy stadion w stosunku do pierwotnego pomysłu i robimy obiekt, który będzie służył wszystkim przez dziesiątki lat. Zrobiliśmy zmiany na lepsze w inwestycji – zapewniał w listopadzie 2024 roku burmistrz Kobiałka.

Wprowadzenie tych zmian do pierwotnego projektu kosztowało mieszkańców około półtora roku straconego czasu, bo przecież pierwotnie prace miały ruszyć w drugiej połowie 2024 roku.

– Prace miały ruszyć pod koniec października, ale w tym przypadku powinny ruszyć w marcu 2025. Na rok 2025 wpisaliśmy już stadion do budżetu, oczywiście mamy wsparcie Rady Miejskiej! – zapewniał pod koniec ubiegłego roku Kobiałka.

Jak się okazuje słowo Kobiałki ma coraz mniejszą wartość. Bo ani w marcu, ani w maju, ani choćby we wrześniu 2025 roku, prace na stadionie miejskim związane z jego modernizacją nie ruszyły. Aczkolwiek kiedyś pewnie to nastąpi. Roboty mają rozpocząć się od … wycinki rosnących na stadionie drzew. Tak, od wycinki drzew!

Przypomnijmy, przed wyborami Kobiałka podkreślał, iż na terenach, których właścicielem jest Gmina powinniśmy chronić wszelką roślinność, żeby dawać przykład, dbać o powietrze, wyjątkiem może być zagrożenie, kiedy drzewu naprawdę grozi powalenie.

Tym rosnącym na terenie stadionu miejskiego w Lwówku Śląskim wierzbom nie zagraża nic, poza długopisem burmistrza, który twierdził też, iż: „Zaprojektowaliśmy lepszy stadion w stosunku do pierwotnego pomysłu …. Zrobiliśmy zmiany na lepsze w inwestycji”. Czy aby na pewno na lepsze?

Wczoraj burmistrz Lwówka Śląskiego poinformował, iż nowa koncepcja przewiduje wycinkę rosnących na stadionie wierzb płaczących.

– Zgodnie z sugestiami Kierownika Budowy, Inspektora Nadzoru oraz Projektanta Gmina powinna złożyć wniosek o wycinkę wierzb na stadionie. – tłumaczy się Kobiałka, który na chybcika szuka wymówek, by uzasadnić zmiany, które tak promował: – Kanalizacja deszczowa już nie może biec przez środek boiska i musi iść wzdłuż bieżni, co oznacza, iż nie ma możliwości utrzymania tych drzew. – tłumaczył się burmistrz.

Zaskoczenie? Przecież projekt był przygotowywany na zlecenie Kobiałki, co więcej, był on zaakceptowany i od wielu miesięcy już znany. To na jego podstawie ogłaszano przetarg. Co więcej, z dokumentacji dołączonej do przetargu wynika, iż inwentaryzację zieleni wykonano … w lipcu 2022 r. Wówczas na przedmiotowym terenie zinwentaryzowano 120 drzew i krzewów. Określono ok. 6 gatunków drzew, w tym drzewa liściaste i iglaste. I tu ciekawostka. W przetargu ogłoszonym na koniec kwietnia 2025 roku burmistrz Kobiałka publikuje dokumentację, w której m.in. zalecono wycinkę drzew i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby w 2024 roku większość z tych drzew nie została wycięta.

„Łącznie przewiduje się wycinkę ok. 82 szt. drzew (w tym 80 drzew, dla których na usunięcie jest wymagana decyzja administracyjna) oraz ok. 2 m2 pow. krzewów” – czytamy w dołączonej do przetargu z 30 kwietnia 2025 roku dokumentacji.

W tabelach znajdujemy wyszczególnione drzewa do wycięcia. Są tam m.in. owe wierzby płaczące (Salix x sepulcralis ‘Chrysocoma’). Tych do usunięcia przeznaczono łącznie 13 sztuk. Z terenu stadionu zniknąć mają wierzby o obwodach pnia drzewa mierzonym na wysokości 5 cm: 343 cm, 400 cm, 420 cm, 395 cm, 205 cm, 200 cm, 366 cm, 230 cm, 250 cm, 320 cm, 360, 362. Natomiast 9 wierzb płaczących miało zostać zachowanych.

Dokumentacja wskazuje także, iż za każde jedno usunięte drzewo należy posadzić jedno nowe, aczkolwiek te nowe drzewa, to będą raczej drzewka.

„Do nasadzeń przewidzieć należy sadzonki o minimalnym obwodzie pnia >10 cm (na wys.100 cm).” – czytamy w dokumentacji dołączonej do przetargu.

I tu nasuwa nam się pytanie; czy burmistrz Kobiałka panował nad zmianami w projekcie i tym, co on zawiera?

Przyszłość drzew na stadionie miejskim pozostaje w rękach burmistrza. Jaki los czeka zieleń, przekonamy się już wkrótce.