Czwarty dzień ferii

tenuieum2.blogspot.com 1 miesiąc temu

i wczorajsze zadania czelendżowe z wieczora:







Skarpetki też są. W środku reniferków.

:)))


Tymczasem przyszedł Pan Rozbierający Kabiny Prysznicowe i prosz.


Co dalej, nie wiem. Czekam na telefon.

Czekam, oglądając lutniki:




Kolor chyba ten sam, ale budowa pączków zupełnie inna:



A co do dzisiejszego Słowa: zastanawiam się, czy Pan nie żałuje, iż mnie stworzył. I nie wiem.

Kolejny zimny dzień. Wypełniły go zakupy, modlitwa (doprowadziłam mamę do spowiedzi i było to zadanie szarpiące moje nerwy :P), telefony, czekanie na Pana Od Kabiny, potem sprzątanie kąta po kabinie - jakby ktoś szukał sposobu na usunięcie resztek silikonu, polecam WD40.

I jakoś za gwałtownie skończył mi się dzień.

1118.

Idź do oryginalnego materiału