Cztery mewy i pięć jeży odzyskały wolność na gdyńskiej plaży – piękny finał ich leczenia w „Ostoi”

kaszuby24.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: Cztery mewy i pięć jeży odzyskały wolność na gdyńskiej plaży – piękny finał ich leczenia w „Ostoi”


Cztery mewy i pięć jeży odzyskały wolność na gdyńskiej plaży i Polance Redłowskiej po długiej rehabilitacji w Pomorskim Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Ostoja”. Wydarzenie to miało miejsce 9 października i było symbolicznym zakończeniem procesu leczenia i rehabilitacji tych zwierząt, które trafiły do ośrodka w wyniku różnych urazów i zatruć.

Gdynia i „Ostoja” – kooperacja na rzecz dzikich zwierząt

Wielu mieszkańców Gdyni nie zdaje sobie sprawy, iż dzikie zwierzęta żyjące w miejskiej dżungli także potrzebują naszej pomocy. Miasto aktywnie współpracuje z Pomorskim Ośrodkiem Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Ostoja” w Pomieczynie, aby zapewnić opiekę weterynaryjną i rehabilitację dla potrzebujących zwierząt. Dzięki tej współpracy chore lub poranione zwierzęta trafiają w ręce specjalistów, którzy starają się przywrócić im zdrowie i umożliwić powrót do naturalnego środowiska.

Dorota Marszałek-Jalowska, zastępca naczelnika Wydziału Środowiska Urzędu Miasta Gdyni, podkreśla: „Los dzikich zwierząt nie jest nam obojętny. W ramach umowy, jaką miasto zawarło z fundacją Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Ostoja”, ptaki i drobne ssaki z terenu Gdyni, które potrzebują pomocy, trafiają właśnie pod opiekę specjalistów z ośrodka w Pomieczynie. kooperacja układa się wzorowo, a jej efekty mogliśmy zobaczyć dzisiaj. Wyleczone zwierzęta wróciły na wolność. To symboliczny i radosny moment.”

Odchowane jeże i wyleczone mewy wracają do natury

Wśród uratowanych zwierząt były mewy zatrute spleśniałym jedzeniem oraz młode jeże, które zostały porzucone przez matkę. Dzięki opiece specjalistów z „Ostoi” te dzikie stworzenia odzyskały siły, zostały odpowiednio odchowane i w końcu mogły wrócić do swojego naturalnego środowiska. „To jest druga szansa na życie, którą dajemy im po leczeniu i rehabilitacji” – mówi Beata Rydelek, prezes fundacji „Ostoja”.

Problemy dzikich zwierząt w miastach

Do ośrodka „Ostoja” trafiają nie tylko ptaki, ale także małe ssaki, takie jak jeże, które często są poszkodowane w wyniku kolizji z autami, pogryzień przez psy lub zatrucia trutkami. Jak zauważa Małgorzata Stachurska, kierownik ośrodka: „Moment wypuszczenia to najlepszy moment naszej pracy. Jest ogromna satysfakcja, iż się udało, bo to są najczęściej przypadki wydawałoby się beznadziejne, ale mimo wszystko się staramy. Opiekujemy się tymi zwierzętami i doprowadzamy je do stanu, kiedy możemy je wypuścić. To jest ogromna radość. To jest najlepszy dzień naszej pracy, taka wisienka na torcie.”

Historia bielika z Gdyni

Wcześniej ośrodek „Ostoja” zajmował się także opieką nad bielikiem, który trafił do nich po wyczerpującej tułaczce po gdyńskich terenach. Ptaka, osłabionego i głodnego, znaleziono na balkonie jednej z posesji na Kamiennej Górze. Dzięki opiece specjalistów, bielik odzyskał siły i został wypuszczony na wolność podczas specjalnego wydarzenia na początku września.

Jak pomóc dzikim zwierzętom w Gdyni?

Każdy, kto zauważy ranne lub chore dzikie zwierzę na terenie Gdyni, powinien natychmiast skontaktować się ze Strażą Miejską pod numerem 986. Przeszkolone jednostki EkoPatrolu są przygotowane do bezpiecznego odłowu i transportu zwierząt do ośrodka rehabilitacyjnego. Beata Rydelek przypomina: „Zadzwonić do Straży Miejskiej, która jest bardzo dobrze przeszkolona i bardzo fajnie nam się współpracuje. Panowie mają dużą wiedzę, jak pomagać dzikim zwierzętom.”

Idź do oryginalnego materiału