Marcin Możdżonek publicznie bojkotuje nowelizację ustawy łowieckiej, przywracającej myśliwym prawo wyboru władz w Polskim Związku Łowieckim.
Wszystko wskazywało, iż Naczelna Rada Łowiecka i Zarząd Główny PZŁ przez rok zgodnie pracowały, aby w parlamencie pojawiła się nowelizacja przywracająca myśliwym prawo wyboru władz na wszystkich szczeblach naszej organizacji. Dzisiejszy wpis Marcina Możdżonka jest jednak potwierdzeniem, iż prezes NRŁ który przez cztery miesiące milczał, teraz przed głosowaniem w parlamencie postanowił zaatakować Polskie Stronnictwo Ludowe…
Totalny brak odpowiedzialności
Znam wszystkie szczegóły procesu budowania większości parlamentarnej wokół nowelizacji złożonej przez parlamentarzystów Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jestem przekonany, iż podobną wiedzę posiada również prezes Możdżonek, więc dzisiejszy jego wpis całkowicie mnie zaskoczył.
W trakcie spotkania w Sejmie – które zorganizowała przewodnicząca sejmowej komisji ochrony środowiska Urszula Pasławska – pani poseł wprost nam powiedziała, iż środowisko myśliwych oczekuje przywrócenia prawa wyboru władz oraz cofnięcia wszystkich zakazów wprowadzonych w 2018 roku, ale w obecnym parlamencie nie są możliwe do przeprowadzenia tak szerokie zmiany.
Prezes Możdżonek miał w tym czasie inne ważne zajęcia i nie przyszedł do Sejmu. W spotkaniu uczestniczyło dwóch przedstawicieli prezydium NRŁ i zabierając głos dali czytelny sygnał, iż rozumieją sytuację. Zapewniali również przewodniczącą o pełnym wsparciu dla wprowadzanych zmian.
Próba wrzucenia tematu przywrócenia prawa zabierania dzieci na polowania przez prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej na tydzień przed głosowaniem, to moim zdaniem ewidentne działanie na szkodę Polskiego Związku Łowieckiego.
Brak podstawowej wiedzy
Obserwuję działania Naczelnej Rady Łowieckiej pod przewodnictwem Marcina Możdżonka, który polował i uczestniczył w imprezach organizowanych przez Pawła Lisiaka – nominata Solidarnej Polski. W momencie wyboru na prezesa miał niewielką wiedzę i skromne doświadczenie, ale można było mieć nadzieję, iż pełniąc zaszczytną funkcję znajdzie czas na jej uzupełnienie…
Niestety kroczy on dokładnie tą samą drogą, co Mikołaj Dorożała. Jest bardzo aktywny w mediach, ale nie ma żadnych sukcesów. Nie wie, iż Polski Związek Łowiecki nigdy nie składał i nie składa statutu w Krajowym Rejestrze Sądowym (KRS). To szczegół, który pokazuje brak podstawowej wiedzy.
Większym problemem jest jednak opór prezesa przed przywróceniem organów kontrolnych. Wielu myśliwych czytając wpis prezesa może odnieść wrażenie, iż Marcin Możdżonek nie rozumie różnicy pomiędzy nadzorem, a kontrolą…
W jego wpisie czytamy, że: „Z kolei tworzenie Głównej Komisji Rewizyjnej i Okręgowych Komisji Rewizyjnych wydaje mi się zbędne. Organy te dublowałyby kompetencje nadzorcze NRŁ i ORD, co zaczęłoby rozmywać odpowiedzialność, a przecież nie o to chodzi. Twórzmy proste struktury, które będą działać gwałtownie i skutecznie.”
Nie wiem, co zdaniem prezesa oznacza „szybko i skutecznie”, ale chciałbym przypomnieć, iż przez ponad rok nie rozliczono działań: Piotra Jenocha, Alberta Kołodziejskiego i Pawła Lisiaka. Moim zdaniem ewidentnie brakuje w PZŁ niezależnej Głównej Komisji Rewizyjnej!
„Spisane będą czyny i rozmowy”
Być może większość myśliwych już zapomniała, iż Paweł Lisiak zorganizował w 2021 roku wspólne posiedzenie Naczelnej Rady Łowieckiej i łowczych okręgowych z ministrem Edwardem Siarką, podczas którego trzech łowczych okręgowych (Paweł Jenoch z Ostrołęki, Daniel Nitowski z Ciechanowa i Romuald Amborski z Olsztyna) zaprezentowali pomysł LIKWIDACJI Naczelnej Rady Łowieckiej, czyli wykreślenia tego organu z ustawy…
Po pięciu latach kolega Pawła Lisiaka prezes NRŁ Marcin Możdżonek, który został wybrany na członka rady w Olsztynie prezentuje nam dzisiaj, jak powinien wyglądać trójpodział władzy w Polskim Związku Łowieckim. Zdaniem prezesa Krajowy Zjazd Delegatów powinien tworzyć prawo wewnętrzne, zarząd główny i zarządy okręgowe zarządzać organizacją, a sądy łowieckie i rzecznicy zajmować się sądownictwem łowieckim…
Ciekawy jestem, czy ktoś zauważył, iż w tym „trójpodziale” zabrakło Naczelnej Rady Łowieckiej? Przypadek? Byłem przez prawie dwadzieścia lat etatowym pracownikiem Polskiego Związku Łowieckiego i nie wierzę, iż ten tekst napisał samodzielnie Marcin Możdżonek.
Głosowanie w Parlamencie
Prezes NRŁ na koniec swojego wpisu napisał: „Oczekuję takiej zmiany prawa, która sprawiedliwie i poważnie traktuje myśliwych, a nie takiej, która po raz kolejny narzuca nam rozwiązania wychodzące naprzeciw jedynie małej grupie zainteresowanej taką pozorną zmianą.”
Nie zgadzam się z oceną prezesa rady, iż wybór władz przez myśliwych, to „pozorna zmiana”. Rozmawiałem z wieloma członkami Naczelnej Rady Łowieckiej i wszyscy twierdzili, iż zaproponowana nowelizacja pozwoli z jednej strony sprawnie zarządzać PZŁ, a z drugiej w końcu rozliczyć małą grupę, która łamała ustawę łowiecką, Statut PZŁ i polowała sobie za darmo w Ośrodkach Hodowli Zwierzyny.
Mam nadzieję, iż prywatne zdanie Marcina Możdżonka – bo oficjalnego stanowiska w tej sprawie NRŁ nie ma – nie zablokuje procedowania. W przyszłym tygodniu okaże się, które ugrupowania polityczne popierają nowelizację przywracającą myśliwym prawo wyboru władz w Polskim Związku Łowieckim.