Coraz więcej bobrów na miejskich plażach i przy osiedlowych jeziorkach w Warszawie

2 tygodni temu

W pobliżu osiedlowych jeziorek, na miejskich plażach czy przy portach – w Warszawie widać coraz więcej bobrów. Wszystko przez to, iż rozpoczął się okres usamodzielniania młodych osobników.

Teraz można ich zaobserwować trochę więcej, ponieważ jest to okres, w którym młode bobry spędzające czas zimowy z rodzicami zaczynają teraz szukać swoich własnych miejsc, odchodząc od rodziny. Migracja więc jest coraz bardziej widoczna – mówi stołeczny pełnomocnik do spraw Wisły Jan Piotrowski.

Bobry mogą jednak powodować szkody, szczególnie przez podgryzanie drzew. Na dzikich odcinkach rzeki można zaobserwować ich prace.

Czasem żal jest tych pięknych i zdrowych drzew, którymi zainteresowane są młode bobry. Staramy się je zabezpieczać, jednak na odcinkach mniej ludnych, na przykład na wysokości Centrum Olimpijskiego czy Pawilonu Edukacyjnego „Kamień”, a choćby Portu Czerniakowskiej, znikają nam te drzewa – dodaje Piotrowski.

Prace zwierząt są stale monitorowane i jak zapewnia miasto, ich podgryzanie drzew to czysta natura. Nie powinno to w żaden sposób zagrażać sytuacji na Wiśle.

Jak bobry pomagają środowisku?

Bobry potrafią też pomóc środowisku, m.in. poprzez tworzenie tam, które pomagają np. rybom. Tam budowane przez bobry to zapory naturalne, występujące w przyrodzie od tysięcy lat. Pozwoliło to rybom wyewoluować w odpowiedni sposób i niektóre z nich wykorzystują bobrowe budowle jako swoje siedliska.

Bobry pełnią jeszcze jedną, istotną funkcję – wspierają nas w walce z suszą. Ich tamy spowalniają spływ wody, nawadniają okoliczne tereny i stwarzają warunki do samooczyszczania wody. Można powiedzieć, iż te zwierzęta budują nam darmowe zbiorniki retencyjne. Mogą choćby sprawić, iż podwórkowe studnie nie wyschną.

Jest to szczególnie ważne właśnie w Polsce, ponieważ polskie mokradła są w ponad 80 proc. osuszone przez rowy melioracyjne. W warunkach, które mieliśmy do tej pory, odwadnianie było często konieczne, by zyskać tereny dla rolnictwa.

Po wiosennych roztopach na polach i łąkach często stała woda. Dzięki melioracjom woda gwałtownie „uciekała” i spływała do rzek, a ziemię można było użytkować. Teraz, wraz coraz częstszymi suszami, potrzebujemy, by woda w krajobrazie zostawała. W małej skali takie mokradła wspierają obieg wody – dosłownie generują opady i chłodzą okolicę.

Idź do oryginalnego materiału