Co zamiast trawnika w ogrodzie? 4 interesujące opcje

5 dni temu

Trawniki wymagają dużej ilości wody i częstego koszenia. Żeby wyglądały jak z katalogu, potrzeba mnóstwa czasu. I mimo iż dla wielu są piękne i niezliczona ilość osób nie wyobraża sobie własnego ogrodu bez trawnika, to coraz częściej decydujemy się na alternatywne rozwiązania: tańsze, samoobsługowe i bezproblemowe. Oto one.

Co zamiast trawnika w ogrodzie

Co zamiast trawnika w ogrodzie? Mikrokoniczyna

Niektórzy traktują mikrokoniczynę jak chwast. Gdy pojawi się na trawniku, budzi sprzeciw. Inni chcą jej mieć jak najwięcej, podkreślając jej walory. Są też tacy, którzy decydują się tylko na mikrokoniczynę na całym trawniku, uznając ją za roślinę idealną.

Dlaczego? Z prostej przyczyny. Mikrokoniczyna nie potrzebuje tyle wody, co trawnik. Znosi zarówno mróz, jak i suszę. Świetnie sobie radzi na gorszej glebie. Może być dosiewana choćby na gorszej jakości, starych i zaniedbanych trawnikach. Dzięki niej znika problem z mchami czy mniszkami – a wiele osób ich obecność właśnie jako kłopot definiuje, roślina je skutecznie wypiera. Poza tym nie musi być często koszona, świetnie sprawdza się choćby przy niskim koszeniu.

Jakie ma jeszcze zalety? Można ją deptać. Po zniszczeniu na przykład przez krety gwałtownie się regeneruje. Dodatkowo jest to roślina miododajna, chętnie odwiedzana przez owady.

Ma wiele zalet. Przede wszystkim jest ciemnozielona. Nie wymaga niemal w ogóle podlewania. Za sprawą tworzenia specjalnych brodawek, gromadzi azot, nawożąc siebie i inne rośliny, na przykład drzewka owocowe. To jej naprawdę pozytywna i daleko wspomagająca ogród cecha. Dzięki długim korzeniom wnikającym w glebę, mikrokoniczyna pozwala spulchnić glebę i zapoczątkowuje tworzenie próchnicy.

Mikrokończyna ma jedną zasadniczą wadę. Nie można na niej stosować środków na chwasty. Wymaga manualnego pielenia. W okresie, gdy koniczyna posiada kwiaty, trzeba ostrożnie podchodzić do chodzenia po niej na boso. Niestety możemy przypadkowo nadepnąć na jakiegoś owada, co skończy się ukąszeniem. Trzeba mieć również na uwadze, iż mikrokoniczyna dość gwałtownie się rozsiewa, jest to gatunek łatwo zasiedlający glebę, także tę, na której niekoniecznie chcemy ją widzieć.

Grzebanie i dłubanie w ziemi odstresowuje jak mało co…

Zamiast trawnika? Macierzanka piaskowa

Nie musimy mieć przed domem trawnika jak z katalogu. Coraz więcej osób decyduje się na inne rozwiązania, na przykład takie, jak macierzanka piaskowa. Roślina rosnąca naturalnie na łąkach, suchych obszarach, może być „zaproszona” także do naszego przydomowego ogrodu. Jest bardzo praktyczna w uprawie. Nadaje się na suche, jałowe gleby. Przez cały czas pozostaje zielone, a w okresie kwitnienia cieszy oko piękną barwą. Na świecie znanych jest aż 350 gatunków macierzanki.

Można po niej chodzić. Ze względu jednak na kwiaty, w okresie kwitnienia raczej w obuwiu z uwagi na możliwe ukąszenia.

Intensywnie pachnie. Najczęściej zapach liści po roztarciu porównywany jest do oregano.

Co jeszcze warto wiedzieć o macierzance? Jest to roślina jadalna, lecznicza. Można jej używać jako przyprawy wspomagającej trawienie, zwłaszcza do dań mięsnych i tłustych. Jest to roślina również odkażająca, antyseptyczna – w tym zakresie może być stosowana od zewnątrz, ale i od środka. Świetnie nadaje się także do przygotowania naparu, działa wspomagająca na leczenie infekcji górnych dróg oddechowych, ma adekwatności antybakteryjne. Może być stosowana także w formie inhalacji, wspomagając leczenie kataru i bólu gardła.

Macierzanka jako trawnik tworzy piękne kolorowe dywany, świetnie to wygląda. Możemy wybrać odmianę o kwiatach białych, różowych czy liliowych. Roślina jest adekwatnie bezproblemowa. Kiedy ją posadzić? Okazuje się, iż warto zrobić to w maju (jeśli wybieramy sadzonkę) lub w kwietniu (gdy decydujemy się na nasiona). Roślina jest wieloletnia i dorasta do 10-15 cm. Kwitnie od czerwca do sierpnia.

Najlepiej radzi sobie w lekkich, piaszczystych glebach o kwaśnym odczynie. Najczęściej znajdziemy ją w lasach sosnowych.

Dlaczego warto? Jest odporna na deptanie. Nie wymaga nawożenia, ani koszenia. Jest odporna także na susze i duże nasłonecznienie. Najczęściej jest bardzo dobrze oceniana, zwłaszcza przez osoby, które decydują się na nią świadomie.

Zamiast trawnika? Barwinek zadarniający

Można zrezygnować z trawy na rzecz coraz popularniejszego barwinka zadarniającego. To roślina wieloletnia, która świetnie wygląda w naturalnych przydomowych ogrodach, pod drzewami, osiąga do 20-30 cm wysokości, kwitnie w kwietniu i maju, ma fioletowo-niebieskie kwiaty, świetnie prezentuje się w cieniu i półcieniu.

Po barwinku można z powodzeniem chodzić, tworzy on piękny zadarniający dywan, który naprawdę fenomenalnie się prezentuje.

Roślina świetnie znosi upały, ale także i mrozy, nie ma problemu z nierówną glebą, idealnie sprawdza się na skarpach. Roślina polecana jest do uprawy w naszym klimacie, potrzebuje gleby lekkiej, żyznej i wilgotnej.

Inne rozwiązania

Zamiast trawnika można zasadzić także trawy ozdobne, sporo osób wybiera ponadto łąki kwietne, przyjazne dla zapylaczy.

Co godne uwagi, otwieramy się coraz częściej na inne rozwiązania niż klasyczne zielone trawniki. To niesie wiele korzyści dla przyrody, pozwala zadbać o owady zapylające, nieco urozmaica nasze otoczenie. Trend powrotu do klasycznych rozwiązań sprzed lat jest coraz bardziej widoczny. Sielskie ogrody nie wymagają takiego nakładu pracy jak trawniki, są praktyczniejsze, wygodne i dużo tańsze w utrzymaniu niż inne opcje.

Idź do oryginalnego materiału