Co w lesie piszczy? A w trawie węszy?

pultusk24.pl 3 godzin temu
W jesienny wieczór, gdy słońce powoli chowa się za drzewami, a powietrze pachnie wilgocią i ziemią, wśród traw i liści zaczyna się ciche poruszenie. To jeż – mały, kolczasty wędrowiec, który właśnie wyruszył na poszukiwanie pożywienia. Przemieszcza się niespiesznie, z nosem przy ziemi, jakby czytał z niej niewidzialną mapę. I w pewnym sensie właśnie to robi – bo jego świat nie opiera się na wzroku, ale na zapachu. Jeż widzi słabo, za to jego węch to prawdziwy cud natury. Dzięki niemu potrafi odnaleźć ścieżkę, gniazdo, pożywienie, a choćby swoich bliskich. Każdy podmuch wiatru, każda kępka trawy i każdy liść niosą dla niego informację. Świat jeża to kalejdoskop aromatów: zapach mokrej ziemi, ślimaka, dżdżownicy, owada czy owocu – każdy z nich ma znaczenie. Ryjek jeża porusza się nieustannie, wychwytując to, czego człowiek nigdy nie zauważy.

To właśnie dzięki nosowi jeż przetrwał przez tysiące lat. Gdy wędruje nocą, polega wyłącznie na zapachach. Węszy, nasłuchuje, bada – i to wystarczy, by bezpiecznie wrócić do swojej kryjówki. Ale to, co czyni go naprawdę niezwykłym, to pewien dziwny rytuał, który do dziś fascynuje naukowców – samonamaszczanie. Kiedy jeż napotka nowy, intensywny zapach – na przykład aromatyczną roślinę, owada o mocnym zapachu, a czasem choćby przedmiot pozostawiony przez człowieka – zaczyna zachowywać się w sposób zupełnie nieoczekiwany. Ob
Idź do oryginalnego materiału