– My też bardzo jesteśmy związani z akcją niestrzelania. Bardzo lubimy tą akcję i bardzo ją wspieramy. Pomimo, iż głosy adekwatnie są takie różne. Natomiast osobiście, jako osoba celebrująca Sylwestra, nie uważam, iż moje niestrzelanie na Sylwestra zabiera mi jakąś przyjemność z tego wieczoru. Uważam, iż mnóstwo osób myśli podobnie, tak jak ja. Strzelanie w Sylwestra jest niebezpieczne, jest kosztowne, jest stresujące, nie tylko dla zwierząt, bo czasami również dla ludzi. Tak naprawdę, gdy widzimy, jak nasze psy, zwykle są to psy, które po prostu wpadają w wielką panikę, słysząc takie wystrzały, to my osobiście tutaj bardzo gorąco wspieramy tę akcję – powiedziała Aleksandra Cukier (TOZ Schronisko we Wrocławiu).
Fajerwerki nie tylko są zagrożeniem dla zwierząt domowych, ale także tych, które żyją w naszych lasach.
– Gorąco apelujemy do was, aby w tym roku, jak co roku apelujemy, aby nie kupować i nie strzelać fajerwerkami. Fajerwerki to stres dla zwierząt, to jest bardzo silne, negatywne oddziaływanie na karkonoską faunę, na ptaki, na zwierzęta, na jelenie, na drapieżniki, na wilki. Przede wszystkim to też stres dla naszych psów, dla naszych kotów, dla wszystkich zwierząt, które są koło nas. Będziemy bardzo wdzięczni, o ile postaracie się świętować bez użycia huku, bez użycia światła, bez użycia tych bodźców, które są dużym czynnikiem stresu dla zwierząt –dodała Monika Rusztecka-Rodziewicz z Karkonoskiego Parku Narodowego.
Odpalanie fajerwerków w połączeniu z alkoholem może mieć tragiczne skutki, ostrzegają lekarze.
– Nie tylko fajerwerki, ale także po prostu duża grupa ludzi z dużą ilością alkoholu, to prędzej czy później musi skończyć się albo upadkiem, albo konfliktem. Także tutaj, jak zawsze, kwestie umiaru i w jedzeniu, i w piciu –powiedział dr Maciej Kamiński, zastępca dyrektora Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Przedstawiciele wrocławskiego schroniska wiedzą, iż huczny Sylwester oznacza potem więcej zwierząt w ich obiekcie.
– 1 stycznia zwykle co roku trafia do nas naprawdę bardzo dużo psów. Przede wszystkim, które gdzieś uciekły, czegoś się wystraszyły, wystraszyły się właśnie tego huku. Czasami są to zwierzęta, które po prostu wpadły pod auto, bo w całej tej panice biegły na oślep i gdzieś się zdarzyły z czymś i zrobiły sobie krzywdę. To są niepotrzebne zupełnie sytuacje. Ja uważam, iż Sylwester może być absolutnie szampański, bez udziału huku, bez straszenia innych, z fajną muzyką, z sympatycznymi ludźmi dookoła – dodała Aleksandra Cukier.