Zamość przygotowuje się do masowej akcji szczepień przeciwko wściekliźnie wolno żyjących w mieście kotów. Działania mają ograniczyć rozprzestrzenianie się choroby w naszym regionie. W Zamościu niedawno wprowadzono też obowiązek szczepień kotów.
Do tej pory w Lubelskiem odnotowano 30 ognisk wścieklizny.
Weterynarze mają pełne ręce roboty
Masowa akcja szczepień wolno żyjących kotów najprawdopodobniej rozpocznie się na początku przyszłego tygodnia. A na terenie miasta takich kotów jest ponad 100.
– Mamy ograniczone możliwości poprzez sam charakter dzikiego kota – mówi wiceprezydent Zamościa Marta Pfeifer. – choćby nie każdy jest do wyłapania, bo często jest tak, iż my próbujemy odłowić kotkę do sterylizacji na koszt miasta, ale złapanie jej po prostu graniczy z cudem. Koty, które będziemy w stanie odłowić z terenu miasta, będziemy szczepić i jednocześnie chipować, żebyśmy później mieli ewidencję kotów. Kot, który był szczepiony, będzie oznaczony w sposób czytelny dla lekarza weterynarii.
Liczba szczepień kotów w samym Zamościu po wyznaczeniu tam obszaru zagrożonego wścieklizną wzrosła, a weterynarze mają pełne ręce roboty.
– Do tej pory było to około 10 szczepień w ciągu 2 dni, a w tej chwili mamy około 20 w ciągu jednej doby – mówi lekarz weterynarii Michał Mołdoch. – Właściciele dosyć chętnie szczepią. Nie każdy jest przestraszony, ale ludzie wolą zabezpieczyć swojego zwierzaka, żeby nic się nie wydarzyło. W ten sposób chronią też siebie.
Za brak szczepień grozi kara finansowa
Warto przypomnieć, iż za brak szczepień może grozić mandat choćby do kilkuset złotych.
– Brak szczepienia kota, którego właścicielem jest mieszkaniec terenu objętego obszarem zagrożonym wystąpieniem wścieklizny u zwierząt, jest wykroczeniem, za które grozi mandat karny w wysokości do 500 złotych – informuje podkomisarz Dorota Krukowska-Bubiło z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Jednak nie kary są tu najważniejsze. Do szczepień powinna zachęcać przede wszystkim troska o bezpieczeństwo nas wszystkich. W mieście daje się odczuć pewnego rodzaju niepokój, tym bardziej iż są tu widywane dzikie zwierzęta, na przykład lisy.
– Jest zaniepokojenie ze strony mieszkańców – przyznaje prezydent Zamościa Rafał Zwolak. – Osobiście odebrałem kilka telefonów dotyczących lisów, które chodzą po mieście. One po prostu zadomawiają się blisko gospodarstw, są bardziej ufne, dobierają się do śmietników, widzą, iż tutaj łatwo mogą zdobyć pożywienie.
Stąd też apel do wszystkich mieszkańców o zamykanie śmietników i nierozrzucanie odpadków, na przykład wokół altan śmietnikowych.
– Boimy się o nasze zwierzęta – mówią zamościanie. – Wścieklizna jest chorobą nieuleczalną w przypadku zwierząt. Boję się o ich bezpieczeństwo. Wścieklizna jest bardzo groźna. Lisy chodzą po moim osiedlu. Jak wyjdzie się rano, to widać, iż grzebią w śmietnikach. Potrafią spacerować przez osiedle. Mieszkam na wsi i trochę się boję, iż stracę mojego psa, o ile miałby kontakt choćby z jakimiś odchodami.
Co zrobić w przypadku zranienia przez zakażone zwierzę?
Wścieklizna jest również bardzo groźna dla ludzi i może zakończyć się choćby śmiercią osoby zakażonej. Stąd też w przypadku zranienia przez zakażone zwierzę najważniejszy jest czas.
– W takiej sytuacji bardzo ważne jest odpowiednie zaopatrzenie rany – podkreśla rzecznik prasowy Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Lublinie Monika Michałowska. – Pozwalamy, aby krew z tej rany wypływała, ponieważ rana w ten sposób się oczyszcza. Bardzo ważne jest przemycie rany. Do tego celu najlepszy jest spirytus. o ile go nie ma, to jakikolwiek inny detergent. A o ile choćby tego nie ma, to długotrwałe przemywanie rany pod bieżącym strumieniem wody.
Warto przypomnieć, iż w województwie lubelskim na terenach zagrożonych wścieklizną prowadzony jest odstrzał sanitarny lisów i jenotów, czyli zwierząt, które są głównymi nosicielami tej choroby.
W województwie lubelskim obszary zagrożone wścieklizną wyznaczono w powiatach: tomaszowskim, hrubieszowskim, biłgorajskim, zamojskim i krasnostawskim.
Na tych terenach służby sanitarne apelują do wszystkich o ostrożność w kontakcie z bezpańskimi kotami czy psami, a także o niedokarmianie oraz niezbliżanie się do dzikich zwierząt.
MaTo / opr. WM
Fot. pixabay.com