Bali się, iż po powodzi zabraknie turystów. Rzeczywistość okazała się zaskakująca
Zdjęcie: Karpacz, Polska (zdjęcie ilustracyjne)
Hotelarze z Siennej, Zieleńca, Stroń Śląskich czy Karpacza sprzedają dziś ostatnie wolne terminy na zbliżające się ferie zimowe. To doskonała wiadomość, bo jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, iż wiele osób, które co roku cyklicznie wyjeżdża na narty w polskie Sudety, tym razem zmieni swoje plany. Turyści początkowo bali się zniszczeń, jakie w tym regionie Polski wyczyniła powódź z września ubiegłego roku. — Jesienią była całkowita zapaść w interesie, ale wszystko wróciło już do normy — mówią przedstawiciele branży turystycznej w rozmowie. — jeżeli tylko zima nie spłata nam figla, to będzie choćby lepiej niż zwykle — dodają.