Ta urocza psia babunia, jak ją pieszczotliwie nazywamy, to kwintesencja łagodności. Ami została odebrana interwencyjnie ze złych warunków. Miała dom, jednak nie był to dom, na który zasługuje psi przyjaciel.
Ami prawdopodobnie nigdy nie miała zapewnionej opieki weterynaryjnej i to widać. W jamie brzusznej ma nieoperacyjnego guza i jedyne co zostało to leczenie paliatywne. Jednak nasza podopieczna nic sobie z tego nie robi.
Obecnie Ami przebywa w swoim dożywotnim domu tymczasowym, gdzie w końcu może cieszyć się urokami życia. W swoim tempie, ale ochoczo drepcze na spacerki, ma zapewnione wszystko, czego potrzebuje a my wspieramy ją finansowo Jest ewidentną szefową domowego zwierzyńca i trzymamy kciuki by jak najdłużej mogła cieszyć się życiem.