Akcja sterylizacja na ogródkach działkowych. Ruszyło wyłapywanie kotów

ostrzeszowinfo.pl 1 miesiąc temu

Choć na terenie Rodzinnego Ogrodu Działkowego w Ostrzeszowie dziko żyjące koty są raczej mile widzianymi gośćmi, to jednak ich populacja w ostatnim czasie rozrosła się tak bardzo, iż postanowiono podjąć środki zaradcze. W porozumieniu i we współpracy z Urzędem Miasta i Gminy oraz Strażą Miejską przeprowadzona więc zostanie akcja odławiania i sterylizowania tych czworonogów.

Choć dokarmianie bezdomnych kotów na indywidualnych ogródkach jest sprzeczne z regulaminem, to jednak nigdy nie brakowało działkowców chętnie serwujących im pożywienie.

Sprzyjało to takiemu dzikiemu rozrostowi nie kryje Jan Nawrot, prezes Rodzinnego Ogrodu Działkowego im. Kazimierza Wielkiego w Ostrzeszowie. – Od kilku lat pojawiają się skargi działkowców, iż koty niszczą zasiewy, bo rzeczywiście taki kocur potrafi na grządce narozrabiać, kiedy jest sucha ziemia. Poza tym niszczone bywają nisko położone gniazda z młodymi ptakami. Dziki kot poluje inaczej niż kot udomowiony.

Aby ograniczyć to zjawisko wyznaczono jedno konkretne miejsce, gdzie karma powinna być wykładana, a także rozstawiono specjalne budy, w których koty mogą znaleźć schronienie. Wszystko po to, by przysłowiowe mruczki za bardzo się nie panoszyły, ale jednocześnie miały zabezpieczone podstawowe potrzeby. Kolejnym krokiem w kierunku uporządkowania sytuacji ma być natomiast akcja odłowienia i sterylizacji prowadzona przez Straż Miejską.

Koty i kotki będą odławiane przy karmieniu wyjaśnia J. Nawrot. Następnie będą poddane sterylizacji i 2-3 dniowej obserwacji, a potem z powrotem wypuszczane w teren. Nikt im nie będzie kazał się cywilizować.

Prezes ROD zapewnia zatem, iż kotom nie będzie działa się krzywda i kiedy tylko procedura medyczna dobiegnie końca, wrócą na teren Rodzinnych Ogródków Działkowych. Aby jednak przedsięwzięcie przebiegało gwałtownie i sprawnie, działkowcy muszą wykazać się zdyscyplinowaniem. Stąd apel, aby całkowicie zrezygnowali z dokarmiania zwierzaków na swoich ogródkach. Wtedy w poszukiwaniu pożywienia koty trafiać będą w miejsce, gdzie ustawione są pułapki.

I tu będzie okazja je wyłapać i dokonać na nich zabiegu sterylizacji. Dokarmiane na indywidualnej działce nie przyjdą tutaj – podkreśla nasz rozmówca.

Według jego szacunków, na ostrzeszowskich ogródkach działkowych bytować może choćby około 30 kotów. Ich odławianie ma trwać do skutku. Nie jest wykluczone, iż akcja zostanie powtórzona w przyszłości, jeżeli okaże się, iż kocia populacja znowu jest zbyt duża. ŁŚ

Idź do oryginalnego materiału