A moje życie po sześćdziesiątce dopiero się zaczęło

przytulnosc.pl 3 godzin temu

Spotkałam swoją koleżankę ze studiów i pytam, czym się teraz zajmuje. Właśnie przeszłam na emeryturę i życie jakby się zatrzymało. A ona mnie miło zaskoczyła.

— A moje życie po sześćdziesiątce dopiero się zaczęło. Mam mnóstwo czasu w realizację tego, co kiedyś planowałam. Nigdy wcześniej nie byłam za granicą. A teraz zwiedziłam całą Europę. Nie lubię zimy, więc w tym okresie jadę odpocząć do Egiptu. Chcesz, pojedziemy razem? — zaproponowała.

— Ale przecież emerytura jest bardzo mała. Gdzie tam? — odpowiadam.

— A ja odkładam. Kiedy zaczyna się lato, zbieram różne jagody, grzyby i sprzedaję na rynku. Pieniądze odkładam na podróże. Dołącz, razem będzie weselej.

Nie zwracam uwagi na własne dolegliwości i nie biegam po lekarzach, bo apteki pochłoną wszystkie oszczędności. Prowadzę zdrowy tryb życia. Dużo spaceruję.

Tak zaczęłyśmy razem chodzić po lesie każdego dnia przy dobrej pogodzie. Taki spacer jest korzystny dla zdrowia. I zawsze przynoszę do domu coś pożywnego — jagody, grzyby lub zioła na herbatę.

Potem zaczęłam trochę uprawiać jogę. Wzmocniłam nieco mięśnie. Stałam się bardziej żywa i energiczna. Zapomniałam, co to znaczy tabletki na ból głowy.

Ostatnio poznałyśmy dyrygenta chóru kościelnego. Rozmawiałyśmy, zaprosił nas do wspólnego śpiewania. Bardzo chciałam zobaczyć, jak mi to wyjdzie.

Zaczęłyśmy śpiewać. Dyrygent chóru jest z nas bardzo zadowolony. W ten sposób włączyłyśmy się w zgrany zespół, który organizuje również różne wycieczki po ciekawych miejscach Polski.

I tak moje życie po sześćdziesiątce dopiero się zaczęło. Wcześniej zajmowałam się tylko pracą i nie mogłam sobie na nic takiego pozwolić.

Jak zrozumiałam, ważne jest nie siedzieć w domu, ale być aktywnym, a po drodze zawsze spotka się coś interesującego.

Idź do oryginalnego materiału