zaczęło się od zakupów.

Nie chciałam płoszyć ludzi aparatem, dlatego zdjęcie naszego ryneczku z hm szerokiej perspektywy.
Kupiłam co kupiłam
po drodze przywitałam dwie młodziutkie kawki
i zabarykadowałam się w kuchni.

Psze bardzo, murzynek z truskawkami i nutką kokosa. Truskawki były wyborem dość oczywistym, a w lodówce zalegała cała torba pokruszonej czekolady z jajek-niespodzianek pozostałej po Malątkach. Malątka, zdaje się, doszły już do wieku rozeznania w kwestii jakości czekolady. :P
Przepis na murzynka z poMalątkowych resztek w obrazkach:
1. Do gara - kostka margaryny, cała pokruszona czekolada zalegająca w lodówce, 3/4 szklanki cukru, 2 łyżki kakao, trochę wody - żeby się nie przypaliło, taki jeden chlup. :P Jak nie macie akurat resztek czekolady po żadnych Malątkach, można dodać czekoladę z tabliczki albo zwiększyć ilość cukru i kakao.
9. Dość obficie posypać wiórkami kokosowymi
Z pozostałych zakupów z ryneczku będzie inny, dość banalny w sumie wiosenny (kanapkowy) przepis, ale pokażę go jutro, bo już mam nieco za długi wpis.
1226. Dzisiejszy wpis sponsorowali: Konrad Mazowiecki i sprowadzeni do Polski krzyżacy.